sobota, 4 maja 2013

Nowalijki - zdrowe czy trujące?

calisia.pl

Wiem, wiem... - na pewno już tęsknicie - ja też tęsknię... za pięknymi, dorodnymi pomidorami, świeżą sałatą, rzodkiewką, ogórkiem, szczypiorem...
Nie musicie ich sobie odmawiać, ale pamiętajcie o jednym - należy zachować umiar!
Sytuacja jest dość ciężka. Z jednej strony nasze "zimowe zapasy" (marchewka, ziemniaki, itd...) straciły już wiele witamin i minerałów, z drugiej strony obawiamy się nowalijek...

Jakie są fakty?

1) Do wyhodowania warzyw szklarniowych potrzebne są nawozy sztuczne zawierające duże ilości związków azotowych przekształcających się w organizmie w rakotwórcze nitrozoaminy; Rolnicy zajmujący się tego typu uprawą mają określone limity, które niestety... dość często zostają przekroczone :-( , a roślina? - jak gąbka - ile jej podamy - tyle "pochłonie"!

2) Najbardziej zanieczyszczoną częścią rośliny jest zdecydowanie korzeń oraz liście, czyli sałata, marchew, rzodkiewka to warzywa, z którymi trzeba uważać szczególnie!

3) Stosując się do pewnych zasad - możemy uniknąć negatywnych skutków jedzenia warzyw szklarniowych:

- Należy wybierać małe warzywa - mamy wtedy większą pewność, że nie zostały "przekarmione" nawozami;

- Każde takie warzywo dokładnie myjemy i obieramy!
Dobrą metodą jest też spryskiwanie warzyw 3% roztworem wody utlenionej, pozostawienie na 2 min, a następnie umycie pod bieżącą wodą.
Inna: dodajemy 1 łyżkę stołową takiego roztworu na każde 4 l wody i moczymy w nim warzywa około 20 minut, potem jak wyżej - opłukujemy;

- Nowalijek nie trzymamy w woreczkach foliowych ( przyspiesza to znacznie przekształcanie związków azotu w ich rakotwórcze pochodne);

- Jeśli mamy dostęp i możliwość zakupu warzyw ekologicznych - skorzystajmy z niej! Pamiętajcie, że rolnicy ekologiczni mają dużo bardziej ograniczone limity nawozów azotowych, a ich hodowle kontrolowane są znacznie częściej!

- Nowalijki co prawda nie są pozbawione witamin i minerałów obecnych w warzywach sezonowych, ale mimo wszystko - nie powinniśmy się nimi zajadać! Mogą stanowić one jedynie element wiosennej diety!

Co zatem jeść?

Moim zdaniem postawcie na zupy! Nie oszczędzajcie na mrożonkach, bo faktem jest, że warzywa mrożone na zimę - zbierane są w sezonie! Nie tracą wielu witamin i minerałów, przez co są naprawdę wartościowym produktem! Do tego kasza, moc przypraw ... - Samo Zdrowie!
Podobnie owoce: maliny, truskawki i inne... Z pełnoziarnistym makaronem, białym serem i jogurtem - są naprawdę pyszne!
Jeśli  zaś najdzie Was ochota na pomidora lub rzodkiewkę - nie ma sprawy - przy zachowaniu w/w zasad i jeszcze raz powtarzam - umiaru (!) - nic Wam naprawdę nie grozi, a kubki smakowe będą usatysfakcjonowane ;-)!





www.efekt-motyla.eu



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz