wtorek, 23 grudnia 2014

ŚWIĄTECZNE ŻYCZENIA.

 


Wszystkim klientom Pracowni Diety i Rozwoju "Efekt Motyla" oraz czytelnikom bloga
 życzymy 
zdrowych i pogodnych Świąt Bożego Narodzenia, rodzinnej atmosfery, 
Mikołaja z workiem pełnym prezentów, odrobiny śniegu
i diety z przymrużeniem oka... ;-)

Zespół "Efekt-u Motyla".


P.S. Proponuję przypomnieć sobie posty:

Mission (Im)possible czyli Świąteczny Plan Doskonały ;-) 

Niebo w gębie!

 


SPIS TREŚCI:

piątek, 19 grudnia 2014

Grudzień w pracowni Efekt Motyla.




Równolegle z pracą poradni - mieliśmy przyjemność poprowadzić także
1-dniowe warsztaty dla Stowarzyszenia Klubu Amazonek i
2-dniowe warsztaty dla MOPS w Pionkach.
Wszystkim Paniom serdecznie dziękujemy za uwagę i zaangażowanie w zajęcia i ćwiczenia.
To był niezapomniany czas i ogromna radość pracować z Paniami!
Do zobaczenia na kolejnych warsztatach!
Pozdrawiamy serdecznie! 
Zespół Pracowni "Efekt Motyla".





SPIS TREŚCI:

niedziela, 14 grudnia 2014

Tańcząc swoje życie...



Ostateczne cele (...) w ludzkim życiu to:
nauczenie się w jaki sposób uleczyć przeszłość i wszystkie żale,
pozbycie się lęku przed przyszłością,
skupienie się na byciu uważnym, świadomymi i w pełni obecnym w każdym momencie.
(...)
Możemy odzyskać wrażliwość, którą mieliśmy jako dzieci, co pozwala nam rozszerzyć naszą świadomość i percepcję.(...)
Wkraczamy wtedy w świadomość uniwersalną, zrywając po kawałku zasłony nieświadomości (...).
Wreszcie uświadamiamy sobie, że całe życie jest połączone i współzależne.
Wszystkie odpowiedzi są w nas.

Kiedy nie niesiemy już w sobie postawy ofiary oraz poczucia oddzielenia od wszechświata, uczymy się włączać bez lęku w życie.
Niektóre z umiejętności, które uczymy się w ten sposób rozwijać to:
umiejętność dokonania wyboru ścieżki,
skupienie naszych intencji,
podążanie za ścieżką z pełnym zaangażowaniem.

Kiedy podążamy za tymi prawdami w codziennym życiu – tańczymy nasze życie.

Nasz osobisty rozwój to kwestia wolnej woli.
To, jak głęboko chcemy sięgnąć po zrozumienie zależy jedynie od nas samych, od pragnienia aby stać się odkrywcami. 
Możemy widzieć siebie jako ofiary miotane pomiędzy szczęściem a rozpaczą, albo spojrzeć głębiej i wziąć odpowiedzialność za nasze myśli, uczucia i czyny.
Kiedy podejmujemy decyzję o zmianie, odrzucając postawę ofiary, wybieramy oglądanie życia z perspektywy Orła. 
Jednostka, która chce poświęcić swe życie inicjacyjnym ścieżkom pełna jest potęgi...
Kiedy pozostajemy nieugiętymi, integralnymi istotami – wybieramy życie w pełni.”

(Jamie Sams „Dancing the dream”)



www.efekt-motyla.eu 
SPIS TREŚCI:
http://twojefektmotyla.blogspot.com/2013/09/spis-tresci.html  

poniedziałek, 8 grudnia 2014

Naturalnie, że zdrowo... :-)

Zupa kem z papryki i pomidorów  posypana bazylią  (tu - suszoną- lepsza jest zdecydowanie świeża), do tego chleb żytni na zakwasie z serem kozim (Lidl, Biedronka).

Zupa krem:
- dość duża cebula,
- 2-3 ząbki czosnku;
- bulion (żadnych kostek z glutaminianem! - można przyrządzić go wcześniej w większej ilości i pozamrażać; osobiście trzymam w domu także bulion warzywny, zakupiony w sklepie ze zdrową żywnością);
- papryka, pomidor (mogą być wcześniej zamrożone);
-liść laurowy, ziele angielskie, pieprz w ziarenkach;


Na oleju rzepakowym/ryżowym podsmażam cebulę. Kiedy się zeszkli - dodaję czosnek. Całość wrzucam do gara, zalewam bulionem, dodaję paprykę i pomidora, przyprawy. Gotuję max. 20 minut (do momentu, aż  papryka będzie miękka),potem już tylko blender w dłoń... i miksujemy całość.

Łosoś pieczony w folii (osobiście lubię go najbardziej w wersji naturale: odrobina masła, soli, cytryny), ziemniak pieczony w mundurku, burak pieczony (równie smaczne są buraki i ziemniaki robione na parze), pomidor, sos czosnkowy.

Sos czosnkowy dietetyczny:

-jogurt naturalny gęsty
-2-3 ząbki czosnku
-pieprz do smaku
-kilka kropel soku z cytryny
-bazylia suszona, ale niekoniecznie;

Czosnek ścieram na tarce o bardzo drobnych oczkach, wrzucam do jogurtu, sól pieprz, szczypta bazylii do smaku i w zależności jaki mamy jogurt, jak 0.5 l to 2 spore ząbki czosnku;
Najlepiej zastosować jogurt gęsty np. Bakoma lub Grecki;


Sos salsa: 
-4 duże pomidory (można zastąpić puszką pomidorów krojonych)
-1 papryczka peperoni czerwona
-1 cebula czerwona
-sól, pieprz
Można również dodać:
2 łyżki świeżej kolendry
1 ząbek czosnku
1 łyżkę soku z limonki
Świeże pomidory sparz gorącą wodą, obierz ze skórki i pokrój w drobną kostkę. Jeśli używasz pomidorów z puszki, przełóż je do miski. Możesz ewentualnie rozdrobnić je blenderem. Papryczkę przekrój wzdłuż, oczyść z pestek i drobno pokrój. Cebulę pokrój w kosteczkę. Pomidory wymieszaj z papryką i cebulą. Dodaj posiekaną kolendrę, czosnek, sok z limonki i sól i pieprz.

QUINOA (tu akurat czerwona) z surówką z czerwonej kapusty (czerwona kapusta, rukola, oliwki zielone 4-6 szt., pomidory suszone 3 szt, papryka czerwona - 0,5szt - 1cała, pietrucha, pesto) lub do wyboru
RYŻ CZARNY z surówką z białej kapusty.

Pesto (robię po swojemu :-)):
czerwone: pomidory suszone, orzechy, czosnek, bazylia, oliwa (dobra! - z oliwek z pierwszego tłoczenia, olej lniany) - całość miksujemy (proporcje zależą od tego, jaki składnik ma dominować i jaka konsystencję chcesz uzyskać);

zielone: świeża bazylia, orzechy, oliwa;

Soczewica czerwona w pomidorach z surówką.

soczewica czerwona/zielona (na porcję dla kobiety - 4 łyżki suchej)
2-3 pomidory
natka pietruszki (dużo!),
cebula, czosnek,
 -liść laurowy, ziele angielskie, pieprz w ziarenkach, sól;

Przygotowanie:

Soczewicę namoczyć w słonej wodzie, gotować przez 10 minut i odcedzić.  Dalej podobnie jak zupa krem: Na oleju rzepakowym/ryżowym podsmażam cebulę. Kiedy się zeszkli - dodaję czosnek. Do całości dodaję pomidory, liść laurowy, ziele angielskie, pieprz w ziarenkach, sól, czasem kostkę warzywną (eko) - duszę około 20 min. Na koniec dodaję świeżą nać pietruszki i łyżkę uprażonych pestek słonecznika.

Kasza pęczak z pietruszką, borówką i orzechami.

Przygotowanie:

Kaszę pęczak płuczemy na sitku i gotujemy około 15 minut. Dodajemy borówki (duża garść), 2-3 pomidory suszone, około 6 oliwek zielonych, pietruszkę, orzechy włoski 2-3 sztuki i do całości pesto. Jeśli ciężko będzie ci znaleźć borówkę - wkrój paprykę czerwoną.

Ważna informacja dla kucharzy nie-czasowych! :-).
Odparowana zupa krem może stać się pysznym sosem do kaszy lub soczewicy.






SPIS TREŚCI:

poniedziałek, 1 grudnia 2014

Dlaczego diet coaching?

Kiedy już czujemy się zmęczeni kolejnymi dietami "cud",
a nasze ciało wciąż nie wygląda tak jak byśmy chcieli...
Kiedy odmawia nam posłuszeństwa i pojawia się myśl "muszę coś ze sobą zrobić" -
wtedy dopiero zaczynamy szukać pomocy...
Pierwszą instytucją, jaka przyjdzie nam do głowy - może być poradnia dietetyczna.
Zanim jednak skorzystacie z jej usług - warto było by zadać sobie kilka pytań...

*Na czym konkretnie mi zależy? : Czy chciałbym/abym szybkich efektów, czy tym razem trwałej zmiany nawyków żywieniowych?
*Co oznacza dla mnie schudnięcie?- ładny wygląd, lepsze zdrowie, wyższe poczucie własnej wartości, a może jeszcze coś innego?
*Jaki mam stosunek do swojego ciała?: szanuję je, a może zwyczajnie go nienawidzę...
*Czym jest dla mnie zdrowie? Czy zdrowie i szczupłe ciało to dla mnie synonimy?

Jeśli nigdy nie zadałeś/aś sobie trudu, żeby zatrzymać się i zadać sobie ww pytania - może właśnie teraz nadszedł taki moment...?

W kwietniu tego roku napisałam post, którego tytuł brzmi:
Diet coaching - nowa era odchudzania!
Czy sama dieta już nie wystarczy...?
Okazuje się, że nie..., bowiem teoria - to nie wszystko!
Łatwo się mówi, trudniej robi...
Sęk w tym, że ograniczają nas przekonania, trzymają w pętach nawyki...
To tak jak z uzależnieniem...

Dlatego diet coaching zyskuje coraz więcej zwolenników.
To zdecydowanie nowa jakość.
Dla zdrowia i równowagi psycho - fizycznej.

Dowodem na to są te dwa filmy.
Zapraszam do obejrzenia!

 1) Schudła 60 kg - pomógł jej coach!

http://dziendobry.tvn.pl/wideo,2064,n/schudla-60kg-pomogl-jej-coach,108276.html

2) Diet coaching - chudnij ze zrozumieniem:

http://pytanienasniadanie.tvp.pl/7084752/search-url

Możesz pomyśleć: "Kurcze, dlaczego właśnie ja muszę się tak męczyć?- są tacy, których natura obdarzyła szczupłą sylwetką i  nie muszą się o nic martwić!"
Ale czy na pewno "nie muszą"? - pamiętajcie, że choroby cywilizacyjne (choroby sercowo – naczyniowe, cukrzyca, nowotwory) - nie omijają szczupłych.
Czasem nawet nie pytają o wiek...
Znam wielu szczupłych cierpiących na choroby autoimmunologiczne, czyli takie, w których układ odpornościowy przez przypadek zaczyna atakować swoje własne komórki (zapalenie tarczycy typu Hashimoto, Reumatoidalne Zapalenie Stawów, łuszczyca).
Zarówno w pierwszym, jak i drugim przypadku udowodniono olbrzymi wpływ diety na powstanie i rozwój choroby.

Nie mniej ważna jest równowaga psychiczna.

Stąd kolejne pytania:

Jak odreagowujesz emocje? 
W której części swojego ciała czujesz stres? 
Jaki ma to związek z jedzeniem? 

Pochylenie się nad sobą, zrozumienie i nazwanie swoich potrzeb, wreszcie - wzięcie odpowiedzialności za swoje decyzje, a co za tym idzie - życie - jest istotą diet coachingu.

Świetna sprawa :-).

Serdecznie zapraszam!
Renata Dulewicz.



www.efekt-motyla.eu
SPIS TREŚCI:
http://twojefektmotyla.blogspot.com/2013/09/spis-tresci.html

wtorek, 25 listopada 2014

Czy wiesz, że...? Efekt maksymalnej strawności - TOP 10!


 "Prawie każda znana choroba bezpośrednio lub pośrednio jest spowodowana wpływem trucizn wchłanianych z jelit do krwiobiegu". - Sławomir Nowakowski "Poradnik zdrowia".

dlatego...

Tak samo, ważne, jak to co jemy - jest umiejętność komponowania posiłków w ten sposób, aby trawiły się maksymalnie szybko! 
Zapobiegamy wtedy odkładaniu  resztek pokarmowych w jelitach (zapychaniu jelit), a co za tym idzie - unikamy fermentacji, zagrzybiania organizmu, powstawaniu stanów zapalnych. Ponadto nie obciążamy tak bardzo żołądka - co też jest niezmiernie istotną sprawą.

Dużo by pisać o efekcie maksymalnej strawności, ale tak naprawdę warto zapamiętać choćby kilka podstawowych wskazówek.

  Efekt maksymalnej strawności - TOP 10!

1) Napoje pijemy zawsze do 0,5 godz. przed i 1-1,5 godz. po posiłku;
2) Owoce zawsze jemy na czczo (wyjątki - niewielkie ilości do dań np. kurczak z ananasem);
3) Duże porcje mięsa (lub innego białka, np. strączkowe) jemy tylko z leczem /gulaszami warzywnymi lub surówkami;
4) Małe porcje mięsa (lub innego białka, np. strączkowe)  stanowiące 5% całego posiłku można łączyć z węglowodanami złożonymi np. kaszami  i warzywami nieskrobiowymi (nie mylić z warzywami skrobiowymi- burak, ziemniak, marchew, dynia);
5) Duże porcje węglowodanów łączą się dobrze z warzywami nieskrobiowymi;
6) Warzywa skrobiowe dobrze łączą się z tłuszczem (oliwa, awokado) oraz wszystkimi nieskrobiowymi warzywami (surówki);
7) Wysokotłuszczowe białka: ser, jogurt, kefir, orzechy i nasiona całkiem nieźle trawią się w towarzystwie skrobi (ziemniak +kefir+surówka) i kwaśnych owoców (twaróg+truskawki);
8) Mleko pijemy osobno;
9) Melony jemy osobno;
10) Dokładnie przeżuwamy!

Oczywiście - jest to plan idealny. Do Ciebie należy wybór, ile z niego weźmiesz.
Nie mniej jednak - pamiętaj o tym, że zdrowe jelito - to fundament zdrowego organizmu...

(źródło: Paul Pitchford "Odżywianie dla zdrowia")





www.efekt-motyla.eu
SPIS TREŚCI:
http://twojefektmotyla.blogspot.com/2013/09/spis-tresci.html

wtorek, 18 listopada 2014

O Świadomości Odżywiania słów kilka...

Wszystkie, ale to bez wyjątku - wszystkie - najcenniejsze rzeczy w naszym życiu wymagają wysiłku... 

Nie ma lekko...
Podobnie jest z dbaniem o siebie:
chcesz mieć mięśnie - bardzo proszę - idź na siłownię, chcesz mieć lepszą kondycję i wydolność - biegaj, ... chcesz mieć nowe, zdrowe nawyki żywieniowe - ćwicz głowę!

Nie tak dawno, na przyjemnym, babskim wieczorze - spotkałam koleżankę z liceum. Po trzecim kieliszku wina - ze śmiechem wypomniała mi, że w owym czasie potrafiłam zjeść czekoladę (200g!) na raz. 
Jak na taki apetyt - figurę miałam naprawdę w porządku.
Ale nic poza tym.
Dużo chorowałam, wciąż byłam zmęczona i nic mi się nie chciało.
Teraz - 15 lat później - lepiej wyglądam, mam zdrowszą cerę, wszystko mi się chce, prawie nie choruję, a energią mogłabym zasilać Warszawę.
Czy to przypadek? - nie sądzę...

Chciałabym uświadomić wszystkie moje klientki, które czasem od progu klasyfikują mnie do tych "po drugiej stronie barykady" :
To nie był łatwy proces! 
Mnie osobiście zajął ostatnie 10 lat. Pierwszych 5 - dreptałam w miejscu, bo nie wiedziałam, że zaczynam zupełnie nie od tej strony. Kiedy ćwiczyłam -  jadłam niezdrowo, kiedy "jadłam zdrowo" -  piłam colę i kupowałam produkty light. Opanowałam colę - tonami jadłam aspartam (gumy do żucia).
Byłam niespójna. Kręciłam się w kółko.
Dopiero od dwóch lat śmiało mogę powiedzieć, że jestem zadowolona ze zmian, jakich dokonałam w swoim jadłospisie.
Zawdzięczam to jednak nie tyle pracy nad sposobem odżywiania, co nad sposobem myślenia.
Jem świadomie, ale i świadomie grzeszę.
Nie trzymam się kurczowo żadnych teorii, ale bacznie obserwuję swój organizm.
Nadal lubię czekoladę, ale jem ją dużo rzadziej i w dużo mniejszych ilościach :-).
No i co najważniejsze -  nie mam z tym problemu (czytaj: nie jestem już uzależniona :-)).
I dobrze mi z tym!
Kiedy więc jadę do rodziców - odnajduję smaki dzieciństwa (mielone, ziemniaki, buraki i mizeria :-)), jeśli do tego jest mamusiny murzynek albo inne pyszności - nie pogardzę. Po dwóch dniach jednak - przeważnie mam dość i chętnie wracam  na "zieloną" drogę.
Ja i moje ciało bardzo się lubimy.  
Razem biegamy i dużo pracujemy. 
Jest mi potrzebne. A ja jemu.  
Dlaczego miałabym mu szkodzić?
...
Na takie myślenie o sobie też się pracuje! 
Nikt (albo prawie nikt) z nas nie wychodzi z domu rodzinnego z pakietem: "jesteś super, wszystko ci się uda i pamiętaj, że zdrowie to podstawa".
Bardziej z pakietem: "Jesteś w miarę w porządku (o ile inni są z ciebie zadowoleni), jak będziesz mocno harował - może (ale nie na pewno!) coś osiągniesz (bo praca w odczuciu wielu - harówą być musi), a o zdrowie będziesz dbał po 50-tce (tzn. chodził po leki na choroby już obecne)".

Ale wiesz co?
Sama świadomość istnienia swojego "pakietu" sprawia, że będziesz miał wybór.
Co więcej - możesz stworzyć swój nowy, osobisty pakiet...
Dlatego też  pierwszym i najważniejszym krokiem jest uświadomienie sobie, że:
Zmiana to nie dwie wizyty u dietetyka i miesiąc diety!
To nie katowanie swojego ciała głodówkami, albo nawet intensywne ćwiczenia, po których ledwo możemy chodzić!

Zmiana to proces. Trudny i przeważnie długotrwały. 

Ale efekt końcowy... - fantastyczne uczucie...
Nie euforia i adrenalina, bardziej ... wszechogarniający spokój, który porównałabym do siedzenia pod kocem, w wygodnym fotelu przed kominkiem, z herbatą w ręku... w domku - najlepiej w górach :-).

Takie poczucie, że jestem dokładnie tu, gdzie chce być. 
Tu i teraz...



www.efekt-motyla.eu 
SPIS TREŚCI:
http://twojefektmotyla.blogspot.com/2013/09/spis-tresci.html





piątek, 14 listopada 2014

Czy wiesz,że...? Co z tym wapniem?

kość, uśmiechanie się

Czy wiesz, że ...
ani jedna cząstka wapnia nie wniknie do kości, jeśli nie dostarczysz organizmowi odpowiedniego poziomu magnezu! Bez magnezu - wapń co najwyżej odłoży się w tkankach miękkich (nerki, serce, mózg), co w konsekwencji doprowadzić może do zwapnienia naczyń wieńcowych serca i naczyń krwionośnych, czy nawet choroby Alzheimera (nadmiar wapnia w komórkach nerwowych mózgu). Magnez określany jest także naturalnym blokerem kanałów wapniowych, czyli krótko mówiąc - umiejscawia go tam, gdzie być powinien i nie dopuszcza do miejsc, gdzie może zaszkodzić. 
Receptą jest zbilansowana dieta zawierająca zarówno sporo magnezu (pełne zboża, orzechy, nasiona, fasole, produkty bogate w chlorofil (zielone znaczy :-)) i wapnia (sardynki, orzechy, pietruszka, strączkowe, kapusta włoska, no i cały nabiał, w tym ser żółty - jednak tu sprawa jest kontrowersyjna...
UWAGA!
Nadmierna suplementacja wapnia może powodować utratę innych minerałów oraz odkładania się osadów wapniowych szczególnie w tkankach nerek.


(źródło: Paul Pitchford: Odżywianie dla zdrowia)
 
SPIS TREŚCI:

niedziela, 9 listopada 2014

"Kobiecość- z czym to się je?"


Pierwsze z cyklu "Spotkania z kobiecością" -  
                                                  "Kobiecość- z czym to się je?"
                                                                                               - mamy za sobą!
Wszystkim Paniom serdecznie dziękujemy za przybycie!
Dziękuję też "zielonej trenerce"- Beacie Styś (Green Ways  Internacional Polska) - za wspaniały wykład na temat zielonej żywności!

(Przypominam linki do postów: 
Zielony Cud Życia: http://twojefektmotyla.blogspot.com/2014/04/zielony-cud-zycia.html  
Jęczmień: http://twojefektmotyla.blogspot.com/2014/05/mody-jeczmien.html
Chlorella: http://twojefektmotyla.blogspot.com/2014/05/chlorella-green-ways.html)
Gdybym nie jadła jej na co dzień (a jem :-)) - na pewno po takim  przekazie zaczęłabym od dziś!

W ramach informacji dla Pań, które nie skorzystały, a być może chciałyby w przyszłości omówię pokrótce na czym owe "Spotkania..." polegały. 
...
Warsztaty trwały 4 godz, z czego 2 godz poświęcone były na zdrowie fizyczne, a pozostałe 2 - na rozwój (zdrowie psychiczne).
W pierwszej części skupiłyśmy się na szczupłej sylwetce w kontekście zdrowia.
Mówiłyśmy o znaczeniu:
równowagi kwasowo-zasadowej, 
zdrowego jelita,
alergiach pokarmowych, 
antyoksydantach, 
zdrowiu emocjonalnym... 
Kolejna godzinę poświęciłyśmy na zieloną żywność i jej niebagatelny wpływ na nasz organizm. 

Po 2 godzinach ciężkiej umysłowej pracy :-) - zrobiłyśmy 15 min. przerwy, po czym przeszłyśmy do części drugiej, która w całości poświęcona była pracy z przekonaniami na temat jedzenia. Mówiłyśmy o tym, czym jest norma w jedzeniu (i czy jest takowa?), czym jest nawyk i o tym, jak ciężko go wyplenić. W końcu przeprowadziłyśmy ćwiczenie w parach, w którym to starałyśmy się zmienić nasze stare "uwierające" nas przekonania na nowe - wzbogacające nasze życie.

Podsumowując - w moim odczuciu było naprawdę ciekawie!

Już teraz Wszystkie Panie serdecznie zapraszam na kolejne (drugie) z cyklu "Spotkania z Kobiecością". Warsztat prawdopodobnie odbędzie się w styczniu/lutym 2015 roku. Szczegółowe informacje podane będą na blogu i stronie internetowej. 
Pozdrawiam.
Renata Dulewicz.


www.efekt-motyla.eu
SPIS TREŚCI:
http://twojefektmotyla.blogspot.com/2013/09/spis-tresci.html