środa, 7 grudnia 2016

#Dietetyka to #ściema?

Oczywiście, że chcę was zaintrygować, zająć, poruszyć.
Świadomie, acz... z miłością :-))).

Podobny obraz
Powiedz...
Znasz kogoś, kto inwestuje tylko w piękno wewnętrzne, a "środek" mu jakby to powiedzieć… kuleje?
Jeśli to kobieta – pewnie „dba” o siebie: tu coś kupi, tam coś wstrzyknie, czasem się głodzi - a potem - wiadomo... No i ćwiczy - wylewa siódme poty!
To dla czego ciągle nic?!
Może jest nieszczęśliwa?
A może na coś choruje?
Może nienawidzi swojego ciała?
A może nie potrafi porozumieć się z najbliższymi?
Może...
Nie wie, więc szuka – szuka zawsze i wszędzie.
We wszystkich dookoła - w ludziach, rzeczach, zadaniach do wykonania.
Upoci się przy tym niemiłosiernie.
I nic.
Nadal cholera nic!
Tylko Pustka.

A gdyby tak przypuszczalnie... dopuściła świadomość, że do tej pory źle szukała?
Gdyby uwierzyła w to, że szukanie w innych ludziach i rzeczach jest całkowicie bez sensu?
Gdyby zgodziła się na to, by zacząć od początku?
Albo powiedzmy dla odmiany - zaczęła szukać w sobie?
Z pokorą i wiarą.
I z takim „niczym” jak u małego dziecka...
Mogło by się wtedy zdarzyć, że odkryłaby początek SWOJEJ PRAWDZIWEJ DROGI...
…..
Hasło na moim zdjęciu w tle facebooka „coaching, warsztaty, oczyszczanie” nie jest przypadkowe.
Bez oczyszczenia organizmu nie ma „czystego umysłu” - i mówię to z pełną świadomością!
Oczyszczony organizm jest więc fundamentem zmiany: dietetycznej i rozwojowej.
Tu z kolei - jedna bez drugiej nie istnieje.
Koniec. I kropka.

To jak to jest z tą dietetyką?
Czy #dietetyka to #ściema?

I tak. I nie.

TAK, JEŚLI:

→Idziesz do dietetyka po dietę z nadzieją, że jeden miesiąc zmieni całe Twoje życie.
→Wierzysz, że dietetyk będzie cię „pilnował” to „jakoś to pójdzie”, a potem może... "samo w krew wejdzie".
→Liczysz na to, że dzięki diecie i szczuplejszej sylwetce będziesz szczęśliwszy.

NIE, JEŚLI:

→Chcesz realnej i trwałej zmiany w swoim życiu, a dietetykę traktujesz jako krok nr.1
→Jesteś gotów do pracy nad sobą we wszystkich wymiarach (w założeniu, że człowiek jest istotą wielowymiarową :-))
→Kiedy traktujesz dietetykę jako profilaktykę zdrowia, a co za tym idzie - urody (nie odwrotnie).

Prawda jest taka, że dietetyka mogłaby być cudowną nauką tego „jak żyć długo i szczęśliwie” (a przynajmniej przyzwoicie ;-)).
Jeśli doszła by do tego świadomość ciała i umysłu – model byłby idealny :-).
Tyle, że … świat nie jest idealny, a do tego mamy „szybkie” czasy - czasy blichtru i plastiku.
„Weź pigułkę” krzyczą, wyrzeźbij pośladki, a potem....potem to już tylko botoks... i gotowe :-)

Nie mniej budzimy się do prawdziwego życia...
Kiedy dobrze się przyjrzysz – widać to bardzo wyraźnie.
Powrót do natury, eko moda, najprostsza choćby aktywność.
I nie ma cudowniejszego uczucia, niż obserwować to zjawisko...
Skrycie mam nadzieję, że podbijemy świat :-).

Autor: Renata Dulewicz

                                                     

SPIS TREŚCI:

8 komentarzy:

  1. Moje "diety" kończyły się zawsze fiaskiem na całości. Dlatego stwierdziłam, że to jedno wielkie duże G... W końcu jednak dorosłam do tego, że jestem tym, co jem. I dlatego ruszyłam na poszukiwania nauczyciela zdrowego żywienia.

    Jestem obecnie na dożywotniej diecie, która mówi, patrz na to co jesz, nie władaj do buzi wszystkiego co ładnie wygląda bo może się zdarzyć, że się obudzisz z wielkim moralnym kacem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Amen. Dieta na papierze to tylko dieta na papierze, dieta miesięczna jest miesięczna, a zdrowy styl życia - zostaje na zawsze :-)

      Usuń
  2. Ważna jest zmiana całego życia, nawyków, miłość do siebie i sport ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Najtrudniej się przyzwyczaić.. gdy całkiem zmieni się NAWYKI żywieniowe dieta staje się dla nas czymś normalnym

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, bo nawyk kształtujemy przez lata, a zmienić chcielibyśmy w tydzień :-)

      Usuń
  4. a ja właśnie mam dużo wspólnego z tym tematem - sama jestem dietetykiem sportowy - super artykuł :)

    OdpowiedzUsuń