czwartek, 31 października 2013

Wszystkich Świętych.

Dążę do tego, aby mój blog miał charakter dietetyczno-motywacyjny.
Jednakże ten blog to także część mnie, dlatego pozwalam sobie czasem na odrobinę prywaty.
...
Na jesieni tego roku miałam wypadek samochodowy.
Szczęśliwie - wyszłam z niego cała i zdrowa.
Takie szczęście w nieszczęściu, można by rzec...

Całe to zdarzenie skłoniło mnie do refleksji.

Nauczyłam się oczywiście, że brawura na drodze zdecydowanie jest niewskazana...
Ale doświadczyłam także - po raz koleiny -  życzliwości drugiego człowieka (kilku osób - właściwie).

Fakt ten niezmiennie mnie zachwyca.
I daje siłę do działania!
Chcę żyć wśród takich ludzi. I na takim świecie.

Dlatego, zanim znów będę wyciskać życie jak cytrynę (a będę :-)), pozwolę sobie - w tych szczególnych dniach - na kilka chwil zadumy nad tymi, którzy już od nas odeszli...
Potem zaś - skupię się na najbliższych, których nieustannie "spieszę się kochać".
I Wam życzę tego samego.
Dłuuugiego weekendu.

Pozdrawiam.  R.D.

P.S. 1. Biegając dziś rano (tym razem po Rykach :-)) - widziałam piękny wschód słońca.
Przyszła mi wtedy na myśl pewna piosenka, której jestem wielką fanką.
Łączy ona w sobie siłę i pokorę, i jak dla mnie - będzie pięknym podsumowaniem Wszystkich Świętych.
      


P.S. 2. Jeśli u nas Wszystkich Świętych, to w Stanach - Halloween.
Jeśli Halloween - bez dyni się nie obejdzie!
Jeśli dynia, to pyszna zupa, a przepis na tę zupę - tylko w moim poście ... ;-):
http://twojefektmotyla.blogspot.com/2012/11/dynia.html




www.efekt-motyla.eu

SPIS TREŚCI:
http://twojefektmotyla.blogspot.com/2013/09/spis-tresci.html  



2 komentarze:

  1. Tak to już jest, że przez ogromne tempo życia (które często sobie sami narzucamy) umyka nam to co w nim najważniejsze.....
    Często jest tak, że potrzebujemy jakiegoś przypadkowego zdarzenia jakiegoś silnego bodźca, aby na chwile przystanąć i zastanowić się czego chcemy...czego szukamy w życiu....
    Dobrze, że zdarzają się takie momenty w których mamy czas na chwilę refleksji, bo potrafimy wówczas dostrzec to co mamy co udało nam się osiągnąć i to docenić....
    ale.... wtedy też często przychodzą nam do głowy ważne życiowe pytania i tylko od nas zależy czy chcemy znaleźć na nie odpowiedź.
    ..."Modlitwa o wschodzie słońca" to piękna piosenka....to modlitwa do Boga, ale bezimiennego i tajemniczego.
    Czy taki On rzeczywiście jest?
    Czy interesuje się nami?
    Czy Jego wyroki są tajemnicą?
    Gdy chcemy kogoś poznać w oczywistej kolejności pytamy o imię. A czy Bóg ma imię?
    Odpowiedzi udziela Jego słowo - Biblia (Psalm 83:18)
    Wreszcie jedno z ważniejszych dla nas pytań w tym okresie zadumy: Czy nasi bliscy, którzy od nas odeszli mogą znowu żyć?
    Kto może udzielić bardziej wiarygodnej odpowiedzi jeśli nie Stwórca życia?
    Czy warto szukać odpowiedzi w filozofii niedoskonałych ludzi? Czy stworzenie może przewyższyć swojego Projektanta?
    Szukanie odpowiedzi na takie pytania daje prawdziwą satysfakcję.
    Daje satysfakcję dlatego, bo łatwo je znaleźć.
    A znając odpowiedzi na te pytania rozumiemy sens życia i staje się ono celowe.
    Każdy dłuuugi weekend sprzyja rozmyślaniom ..... niedługo kolejna przerwa świąteczna.....
    Biegając rano i oglądając tak piękne wschody słońca nigdy nie zapominaj o Tym, który nam je dał....
    a dał nam dużo więcej.....i jeszcze więcej pragnie dać w przyszłości.
    Jest rzeczą piękną kiedy dostrzegamy w sobie potrzeby duchowe, a jeszcze piękniejszą kiedy zwalniamy biegu aby je zaspokoić.
    Tego z całego serca sobie i Tobie życzę.
    Do miłego zobaczenia w pracy:-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Teoretycznie to wiem, Miła Pani ;-)...
    Naprawdę bardzo się cieszę, że masz odwagę podkręcać "tę śrubę".
    Zauważ jednak, że jeśli dojdzie się już do punktu X, odwrót nie jest taki prosty.
    Właściwie ciężko nawet wypośrodkować.
    Ale sama wiesz, że powolutku próbuję, czego dowodem jest zatrudnienie w mojej aptece pewnej super bystrej i sympatycznej Pani mgr... :-).
    Nie dość, że troszkę mnie odciąży, to jeszcze pomoże naprostować drogi.
    Kolejna fascynująca osoba na mojej drodze.
    Kto ją zesłał???
    Ano właśnie...;-)
    Pozdrawiam.
    Do zobaczenia. R.

    OdpowiedzUsuń