niedziela, 14 października 2012

"Co śmiesznego jest w człowieku"



"Jakiś pan spytał mojego przyjaciela Jaime Cohena:
-Proszę mi powiedzieć, co jest najśmieszniejsze w ludziach.
Cohen odpowiedział:
-Zawsze myślą na odwrót: spieszy im się do dorosłości, a potem wzdychają za utraconym dzieciństwem. Tracą zdrowie, by zdobyć pieniądze, potem tracą pieniądze, by odzyskać zdrowie.
Z troską myślą o przyszłości, zapominając o chwili obecnej, i w ten sposób nie przeżywają ani teraźniejszości, ani przyszłości.
Żyją, jakby nigdy nie mieli umrzeć, a umierają, jakby nigdy nie żyli.
(...)
Kiedy jem, nie zaj­mu­je mnie nic po­za jedze­niem. Kiedy idę, to idę i ty­le. A jeśli przyj­dzie mi wal­czyć, je­den dzień nie będzie lep­szy od dru­giego, by um­rzeć. Bo nie żyję ani w przeszłości, ani w przyszłości. Dla mnie is­tnieje tyl­ko dzi­siaj i nie ob­chodzi mnie nic więcej. Jeśli kiedyś uda ci się trwać w te­raźniej­szości, sta­niesz się szczęśli­wym człowiekiem [...] I wte­dy two­je życie sta­nie się świętem, wiel­kim wi­dowis­kiem, po­nieważ będzie tą chwilą, którą właśnie żyjesz, żadną inną." 

 Paulo Coelho


efekt-motyla.eu 
SPIS TREŚCI:
http://twojefektmotyla.blogspot.com/2013/09/spis-tresci.html  

sobota, 13 października 2012

Wielki powrót kaszy.

Jeśli ktoś z Was choć trochę interesuje się zdrowym odżywianiem, nie zdziwi go zapewne stwierdzenie, że oto kasza przeżywa swój renesans. Kiedyś tak popularna na polskich stołach, potem nieco zapomniana i odrzucona, dzisiaj wraca do łask obsypując nas  bogactwem witamin i minerałów.  

Pod względem wartości odżywczych, kasza nie ma sobie równych!
Bije na głowę chleb, ryż, makaron, czy nasze ukochane ziemniaki. Występuje w kilku różnych odmianach : gryczana, jęczmienna, jaglana ( lub mniej zdrowe wersje: manna, kuskus, kukurydziana), więc każdy z nas może znaleźć coś dla siebie. W swoim składzie kasze zawierają witaminy z grupy B, kw foliowy , witaminę E. Są bogatym źródłem potasu, żelaza i magnezu, w mniejszym stopniu wapnia, miedzi, cynku, manganu i krzemu.

Sprzyjają więc:
- osobom żyjącym w stresie, tzw. "nerwusom" ;-) (magnez, wit.z gr B);
- osobom zagrożonym anemią  (żelazo, kw foliowy);
- osobom z chorobami serca i nadciśnieniem (potas);
- osobom, które chciałyby poprawić kondycje włosów, skóry i paznokci ( krzem, mangan, cynk, wit.E);
- oraz diabetykom, zawierają bowiem węglowodany złożone, przez co powoli podnoszą poziom cukru we krwi;

Królową kasz nazwano, pozyskiwaną z nasion prosa, kaszę jaglaną Jest ona łatwostrawna, nie uczula i nie zawiera glutenu (silnie uczulające białko, występujące w niektórych ziarnach zbóż, m.in. pszenicy, żyta, jęczmienia, owsa). Polecana jest alergikom i osobom chorującym na celiakię, rewelacyjnie tolerowana przez dzieci.
Nie mniej jednak, na równie wielką uwagę zasługuje nasza polska, łatwo dostępna i dość tania - kasza gryczana. Co prawda, zdrowsza jest  w wersji niepalonej (dostępnej w sklepach ze zdrową żywnością), za to smaczniejsza - w  standardowej wersji palonej. Ma ona wszystkie zalety kaszy i nie zakwasza organizmu!

Mam też dobrą wiadomość dla amatorów krupniku - kaszę jęczmienną możecie jeść śmiało! Nie tylko poprawi wygląd waszej skóry, ale będzie też najlepszym lekarstwem na problemy trawienne.

Przed sporządzeniem kaszy, należy ją dokładnie i szybko opłukać (szybko, gdyż podczas płukania dochodzi do dużych strat witamin z gr B). Z drugiej strony pozostawienie kaszy na noc w zimnej, przegotowanej wodzie z dodatkiem cytryny, pozwoliłoby na unieczynnienie fitynianów, czyli związków hamujących przyswajanie składników mineralnych, m.in. żelaza, magnezu, cynku.
Tak, czy siak, trzeba liczyć się z tym, że niestety - jakieś straty będą.
Kasze zazwyczaj gotujemy  w potrójnej ilości wody. Dobrze jest nie rozgotować kaszy, a jeszcze lepiej ją uprażyć - będzie smaczniejsza! Należy ją spożywać z potrawami bogatymi w wit.C, co znacznie zwiększy przyswajanie żelaza niehemowego (wystarczy dodać pietruszki).

Z mojego doświadczenia wynika, że jaglana najlepiej smakuje na słodko, gryczana z mięsem, a jęczmienna jest neutralna. Wszystko jest jednak kwestią gustu i smaku. Ważne, żeby w ten, czy inny sposób skorzystać z jej  właściwości zdrowotnych.

Na koniec podaję przepis na placki gryczane, który znalazłam na stronie: www.kuba-pichci.pl/
Zrobiłam, skosztowałam, poczęstowałam rodzinę - wszystkim smakowało:-)!!! Oto on:
  
Składniki na placki:
100g kaszy gryczanej
6 średnich pieczarek
Garść orzechów włoskich
Garść orzechów pini ( tych nie dodałam)
¾ szklanki mąki ( dla podkreślenia smaku kupiłam gryczaną)
½ szklanki wody
sól
(w mojej wersji dodałam też płatki owsiane błyskawiczne, jako lepiszcze, gdyż mąka gryczana jest bezglutenowa oraz żółtko);

Przygotowanie placków:
Kaszę gotujemy w podwójnej porcji wody (czyli w 400ml na 100g kaszy) z dodatkiem soli, a pod koniec gotowania dodajemy posiekane drobno pieczarki i orzechy. Całość mieszamy i odstawiamy do częściowego ostygnięcia.
Z mąki i wody robimy ciasto, które konsystencją przypominać ma ciasto naleśnikowe.
Do ciasta dodajemy kaszę i mieszamy.
Placki smażymy na oleju około 2 minuty z każdej strony.

Na stronie jest przepis na sos pieczarkowy, mi jednak bardziej smakują bez zbędnych dodatków.
PYCHA!
Życzę smacznego!



www.efekt-motyla.eu 

poniedziałek, 8 października 2012

Wewnętrzne dziecko.

www.efekt-motyla.eu
          
...
Kiedy tak wertuję kolejne artykuły psychologiczne, wciąż przewija się temat „wewnętrznego dziecka”.

Otóż, podobno każdy z nas ma w sobie takowe, ale mało kto potrafi je pielęgnować.
Dzieci z natury są ufne, radosne, ciekawe świata, większość dorosłych – przeciwnie.
To paradoks, że zdajemy sobie sprawę z tzw. „niedociągnięć” wychowawczych naszych rodziców, a często sami je powielamy.

To my kreujemy świat naszych maluchów!

Powinniśmy uczyć ich życzliwości dla ludzi, otwartości, totalnej akceptacji siebie, a tymczasem... zarażamy je swoją nieufnością, kompleksami i żalem do całego świata.
Mówimy: nie rusz, nie pobrudź się, bądź grzeczny!

Nie pozwalamy na bycie sobą!

A potem...
mamy tysiące biznesmenów, dyrektorów, prezesów, którzy swoją wartość mierzą ilością pieniędzy w portfelu, kolejnym samochodem czy domem.
Zachłyśnięci sobą , przez moment są nawet „królami życia”...
Kiedy jednak stają w obliczu problemu, który prześladował ich w dzieciństwie, okazuje się, że znów są tym samym chłopcem czy dziewczynką, o którym/ej tak bardzo chcieliby zapomnieć...

Wszyscy pragniemy być mądrzy, silni, podziwiani.
Ale czy na pewno "zamiatanie problemów pod dywan" jest najlepszą drogą?

"Nowoczesna psychologia" jest zdania, że powinniśmy odpuścić swoim rodzicom. Z bagażu jaki nam dali, wyjąć to, co najlepsze - resztę zaakceptować, ale z niej nie korzystać.
Kreować siebie i swój świat, ale tylko w takim stopniu, w którym jesteśmy w stanie jeszcze być sobą...

„Ukochać” swoje wewnętrzne dziecko i dać mu prawo do popełniania błędów. 
Pozwolić sobie na: "nie chcę, nie muszę, nie będę...!",
 na odrobinę luzu i szaleństwa .

Warunek jest jeden...
                                   - najpierw musimy je w sobie odszukać...

Kiedy już znajdziemy to małe, zasmarkane - przytulić i powiedzieć: "nic się nie dzieje, jesteś o.k.",
a potem ...
potem już tylko pozwolić mu współistnieć i dopuszczać do głosu, kiedy zajdzie taka potrzeba.

Trudne, prawda :-)?- też jeszcze tego nie potrafię, ale myślę, że warto się nauczyć. Jeśli to opanujemy - będzie naszym antidotum na zgorzkniałych, znudzonych życiem ludzi, jakimi potencjalnie i my możemy się stać.

czwartek, 4 października 2012

A TO AWOKADO :-)!

Często myślę o tym, że żyjemy w  naprawdę fajnych czasach. Jeszcze tak niedawno banan i pomarańcze były świątecznymi rarytasami...
A teraz? - wszystko w zasięgu ręki :-).
I chociaż jestem zwolennikiem żywności "lokalnej", mam kilka perełek, którym nie potrafię się oprzeć. Jedną z nich jest  owoc awokado.

Awokado jest wiecznie zielony drzewem pochodzącym prawdopodobnie z Peru, którego korzenie sięgają 7-9 tys lat wstecz. Obecnie uprawiany jest w klimacie tropikalnym i subtropikalnym w wielu zakątkach świata. Zachęcam do zapoznania się z jego rodowodem i właściwościami leczniczymi.
Ja jednak chciałabym skupić się na najbardziej dostępnej dla nas części tego fascynującego drzewa - owocu maślanym. Nazywane jest tak ze względu na dużą zawartość tłuszczu około 20-30%, tyle tylko, że są to NNKT, tzn .niezbędne nienasycone kwasy tłuszczowe. Dlatego też, mimo, iż jest wysokokaloryczny (około 200 kcal w całym owocu) - nie należy się go bać!
Z drugiej strony, byle jaki serek homogenizowany zawiera nie mniej, niż 150-300kal!
A w awokado - samo zdrowie!

NNKT są łatwo przyswajalne i dają same pozytywne skutki, z których najważniejsze to:
- chronią przed zawałem serca i udarami, obniżając poziom złego cholsterolu LDL, a podwyższając dobrego HDL;
- poprawiają kondycję układu nerwowego i chronią przed chorobami neurologicznymi;
- mają zbawienny wpływ na skórę, odpowiednio ją nawilżając i natłuszczając (można sporządzać z niego maseczki).
W swoich działaniach NNKT wspierają:
-potas i magnez, stosowane w stanach ciągłego zmęczenia i zmiany nastrojów (PMS ;-));
-witaminy rozpuszczalne w tłuszczach A,E,K znane ze swojego dobroczynnego działania na skórę,
oraz występujące w mniejszej ilości inne cenne składniki, jak: wapń, fosfor, wit.: B1, B2, B6, B12, D, C i K.

Awokado ma jeszcze dwie cudowne zalety, o których warto wspomnieć : 

1) Ze względu na dużą zawartość witaminy E oraz glutationu, silnych antyoksydantów, jest skuteczną bronią do zwalczania wolnych rodników;

2) Zawiera dużo żelaza, dlatego jest polecane osobom cierpiącym na anemię (wśród wegetarian panuje nawet teoria, że jedzenie awokado zamiast mięsa, gwarantuje bardzo dobre wyniki krwi);

Awokado możemy kupić dojrzałe (takie, w którym po lekkim naciśnięciu utworzy się dołek), lub niedojrzałe - wtedy zostawiamy je na blacie stołu lub talerzyku na ok 2-3 dni. Jeśli zaś mamy ich więcej, nadmiar należy włożyć do lodówki, wtedy bowiem pozostanie takim, jakim je kupiłaś/eś.
Owoc maślany jest bardzo smaczny! Może być używany jako pasta na chleb: samo (moja ulubiona wersja ;-)), lub w połączeniu z innymi "dobrodziejstwami", ale też składnik dresingu do sałatek i wielu innych potraw. I tu znów ukłon w stronę naszych czasów, bowiem mamy dostęp do internetu, a w nim tysiące przepisów, między innymi na potrawy z awokado:-).

Dlatego namawiam Was! - poszperajcie w internecie, znajdźcie swoją ulubioną "wersję" potrawy, z owocem maślanym "w roli głównej" i zacznijcie się nim delektować  już dziś!