Jednakże ten blog to także część mnie, dlatego pozwalam sobie czasem na odrobinę prywaty.
...
Na jesieni tego roku miałam wypadek samochodowy.
Szczęśliwie - wyszłam z niego cała i zdrowa.
Takie szczęście w nieszczęściu, można by rzec...
Całe to zdarzenie skłoniło mnie do refleksji.
Nauczyłam się oczywiście, że brawura na drodze zdecydowanie jest niewskazana...
Ale doświadczyłam także - po raz koleiny - życzliwości drugiego człowieka (kilku osób - właściwie).
Fakt ten niezmiennie mnie zachwyca.
I daje siłę do działania!
Chcę żyć wśród takich ludzi. I na takim świecie.
Dlatego, zanim znów będę wyciskać życie jak cytrynę (a będę :-)), pozwolę sobie - w tych szczególnych dniach - na kilka chwil zadumy nad tymi, którzy już od nas odeszli...
Potem zaś - skupię się na najbliższych, których nieustannie "spieszę się kochać".
I Wam życzę tego samego.
Dłuuugiego weekendu.
Pozdrawiam. R.D.
P.S. 1. Biegając dziś rano (tym razem po Rykach :-)) - widziałam piękny wschód słońca.
Przyszła mi wtedy na myśl pewna piosenka, której jestem wielką fanką.
Łączy ona w sobie siłę i pokorę, i jak dla mnie - będzie pięknym podsumowaniem Wszystkich Świętych.
P.S. 2. Jeśli u nas Wszystkich Świętych, to w Stanach - Halloween.
Jeśli Halloween - bez dyni się nie obejdzie!
Jeśli dynia, to pyszna zupa, a przepis na tę zupę - tylko w moim poście ... ;-):
http://twojefektmotyla.blogspot.com/2012/11/dynia.html
www.efekt-motyla.eu
SPIS TREŚCI:
http://twojefektmotyla.blogspot.com/2013/09/spis-tresci.html