wtorek, 28 czerwca 2016

Wakacje.

Znalezione obrazy dla zapytania żaglówka 



Drodzy czytelnicy, klienci poradni.
W życiu każdego z nas bywają takie momenty, kiedy potrzebny jest oddech.
A okresem - który według mnie zdecydowanie temu sprzyja - są wakacje.

Jeśli się nie zatrzymasz - nie zobaczysz, nie usłyszysz.....
Czego?
Ano... swojej duszy.
A jeśli nadal bez chwili wytchnienia wytrwale będziesz krążyć jak chomik w kołowrotku - przegapisz wszystko to, co dzieje się poza nim.
Przegapisz życie. 

Dusza jest jednak uparta.
Prędzej czy później przypomni ci, po co jesteś na tym świecie.
Zamkniesz drzwi - to wejdzie oknem. Jak nie oknem, to kominem.
Jeżeli nie wyciągniesz wniosków, nie odkryjesz tego, o co się upomina - prawdopodobnie skończy się depresją lub inną chorobą duszy i/lub ciała.
...
Bo każdy z nas jest na tym świecie z jakiegoś konkretnego powodu.
A nasze życie jest drogą, która przybliża nas do celu.

Dlatego życzę Wam, żebyście w te wakacje się zatrzymali i posłuchali duszy.
Ja tak zrobię.

Na ostatnie w tym sezonie wizyty zapraszamy 29-30.06.2016r
Zapisy wznawiamy na początku września 
(tel. 692-306-320 w śr. i czw. 16.00-21.00)
Już teraz zapraszam serdecznie!

Pozdrawiam :-))) Renata Dulewicz. 


 


www.efekt-motyla.eu
SPIS TREŚCI:
http://twojefektmotyla.blogspot.com/2013/09/spis-tresci.html  



-

czwartek, 16 czerwca 2016

Koło ratunkowe.

 Znalezione obrazy dla zapytania koło ratunkowe



Jeśli wakacje - to woda,
jak woda, to musi być i o kole ratunkowym...
Ale do rzeczy.
Niech obrońcy zwierząt tego nie czytają...!
Przy pomocy szczurów postanowiono zmierzyć energię nadziei. Na początek obliczono, jaka jest średnia długość życia szczura pozostawionego bez pomocy w wodzie (okrutne to...-wiem...). Następnie kilka minut przed momentem "zero" (kiedy szczur tonie) - wrzucono mu patyk, dzięki któremu mógł się wydostać. W kolejnym tego typu doświadczeniu szczur, który wcześniej doświadczył pomocy z zewnątrz - był w stanie w oczekiwaniu na pomoc pływać 2 razy dłużej...

Straszne to doświadczenie, ale pomocne w celu zrozumienia natury zwierząt i człowieka...
Każdy z nas (bez wyjątku myślę) ma zakodowane w głowie komunikaty negatywne, którymi atakowano nas już we wczesnym dzieciństwie ("jesteś nieodpowiedzialny" , " beksa", "za bardzo/za mało towarzyski", "nieuk" "maruda" "zdolny ale leniwy"), ale i takie które umieściłabym w zbiorze - "koła ratunkowe".
Może słyszałeś to od rodziców, a jeśli nie od nich (bo nie każdy rodzic ma zasoby do tego, by takich komunikatów udzielać), to - być może - spotkałeś w swoim życiu inną osobę: nauczyciela, przyjaciela, osobę duchowną itd., która powiedziała ci: "wiesz - jesteś naprawdę fajnym, młodym człowiekiem", "wiele osiągniesz", "jesteś w tym naprawdę dobry (-a)", "tak trzymaj, to twoja mocna strona".

I kiedy przychodzi w naszym życiu taka chwila, że jak szczur zaczynamy tonąć..., kiedy pojawia się pytanie:  
Czy to wszystko ma sens? Czy podjąłem słuszne decyzje? Co dalej?
 - komunikaty pozytywne przychodzą niczym koła ratunkowe, które pomagają postawić nas do pionu.

Osobiście mam co najmniej kilka takich osób, których słowa płyną ze mną przez życie.
Jedną z nich jest Pani od polskiego z podstawówki, dzięki której piszę te słowa.
Jestem jej za to ogromnie wdzięczna :-).

Wakacje tuż tuż...
Oprócz promieni słonecznych -
chłoń całym sobą pozytywne komunikaty i zacznij sam udzielać ich innym.
Jeśli masz dzieci - "nie etykietuj ich"!
Zarażaj za to dobrą energią i wspieraj swoimi słowami.
I pamiętaj...to co dziś mówisz - może zostać z odbiorcą już na zawsze!
Czy to nie duża odpowiedzialność...?
Warto być uważnym na drugiego człowieka.



www.efekt-motyla.eu 
SPIS TREŚCI:
http://twojefektmotyla.blogspot.com/2013/09/spis-tresci.html  







czwartek, 9 czerwca 2016

Nieszczelne jelita a zdrowie.


Znalezione obrazy dla zapytania NIESZCZELNE JELITA WIADRO


Z przeciekającym jelitem borykają się miliony ludzi niekoniecznie o tym wiedząc.
O co chodzi? Jak zwykle ....o zdrowie :-).
Błona śluzowa naszego przewodu pokarmowego to swoista siateczka, która selektywnie (wybiórczo) przepuszcza małe cząstki niezbędne do odżywienia całego organizmu. Czasem jednak bywa tak, że siatka ta ulega rozszczelnieniu, a wtedy...  do wewnątrz dostają się  "nieproszeni goście" o nieco większym rozmiarze (np.cząstki niestrawionych resztek pokarmowych). Organizm zaczyna bić na alarm - uruchamia żołnierzy układu immunologicznego, którzy za wszelką cenę próbują zniszczyć przeciwnika. W organizmie panuje stan wojenny (zapalny), czego objawem mogą być m.in. wzdęcia, bóle głowy i stawów, alergie pokarmowe, trądzik, tycie, a po jakimś czasie - IBS (zespól jelita nadwrażliwego), migreny, depresja, lęki, chroniczne zmęczenie... Jeśli pojawiają się dolegliwości - zwykle leczymy skutek nie przyczynę. Nie zmieniając nawyków - gwarantujemy organizmowi przewlekły stan zapalny. Po jakimś czasie, kiedy przepracowani żołnierze tracą siły - przez pomyłkę zaczynają atakować "swoich". I tak powstają choroby z autoagresji, czyli popularne wśród kobiet Hashimoto, cukrzyca typu 1, RZS (reumatoidalne zapalenie stawów), łuszczyca, bielactwo i wiele innych...

Kto wywołuje wojnę (rozszczelnia jelito)?

1) Dieta bogata w cukier, nafaszerowane antybiotykami mięso, białko mleka - kazeina, gluten ze zbóż oraz GMO (żywność modyfikowana genetycznie) oraz pestycydy z warzyw i owoców. Takim koniem trojańskim są niestety zdrowe zboża glutenowe zawierające w swoim składzie fityniany i lektyny z którymi - jeśli dostarczane są w dużej ilości - organizm nie zawsze jest w stanie sobie poradzić (oczywiście najgorsza jest pszenica!).
2) Przewlekły stres, który powoduje paraliż układu immunologicznego;
3) Toksyny, w tym: antybiotyki, pestycydy, NLPZ (ibupromy, naprokseny, aspiryny i inne), chlor i fluor z wody.
4) Dysbioza mikrobioty, czyli inaczej mówiąc brak równowagi bakteryjnej w jelitach.
5) Zaburzenia hormonalne w tym niedoczynność tarczycy (antykoncepcja!)
6) Niedobory składników odżywczych i witamin.
7) Używki (alkohol, papierosy).

Jak zawrzeć rozejm i posprzątać pole walki (innymi słowy wyciszyć organizm i załatać jelito :-))?

1) Zmienić dietę - unikać produktów rozszczelniających. Jeść żywność ekologiczną i organiczną.
2) Zadbać o relaks i wypoczynek.
3) Aktywnie "łatać" jelito:
-kiszonki (ostatnio modne jest kiszenie wszystkiego od ogórków po buraczki);
-niepasteryzowany nabiał (kefir, maślanka, jogurt naturalny, zsiadłe mleko);
-wprowadzić do diety rosół gotowany na kościach, a w nim kolagen oraz aminokwasy - glicynę i prolinę, które pomogą zregenerować uszkodzone ściany jelit;
-olej kokosowy o działaniu antywirusowym, antybakteryjnym i przeciwgrzybiczym;
-kiełki nasion - nasze rodzime nasiona lnu, ale też np.chia i nasiona konopii;
-probiotyki a najlepiej symbiotyki, które zrównoważą mikroflorę jelit.

Nie łatwe aczkolwiek wykonalne.
...
Bo jak się okazuje bardziej niż to co jemy liczy się to, ile z tego przyswajamy.




www.efekt-motyla.eu
SPIS TREŚCI:
http://twojefektmotyla.blogspot.com/2013/09/spis-tresci.html  


czwartek, 2 czerwca 2016

"Wezwanie do miłości"

Znalezione obrazy dla zapytania róża
"Porównaj spokojną i prostą wspaniałość kwitnącej róży z twoim życiem pełnym niepokoju i napięć.
Róża obdarowana jest cechą, której tobie brak: jest ona całkowicie zadowolona z tego, czym jest.
W przeciwieństwie do ciebie nie zaprogramowano w niej już w chwili narodzin niezadowolenia z siebie, tak więc nawet na myśl jej nie przychodzi, by mogła być czymś innym.
Oto dlaczego jest ona obdarzona naturalnym pięknem i brakiem wewnętrznych konfliktów; stan, który w świecie ludzi można spotkać u małych dzieci i mistyków.
Zastanów się nad swoim smutnym położeniem.
Jesteś ciągle z siebie niezadowolony, bez przerwy chcesz się zmienić. Tak więc w konsekwencji pełno jest w tobie gwałtu i braku tolerancji dla samego siebie, które w miarę wysiłków, by się zmienić, tylko potęgują się. Każdej zmianie, którą udaje ci się osiągnąć, towarzyszą wewnętrzne konflikty.
Ty sam cierpisz, gdy widzisz, że inni osiągają to, czego ty nie posiadasz, albo stają się kimś, kim ty nie jesteś.
Czy byłbyś tak dręczony zazdrością i zawiścią, gdybyś jak róża był zadowolony z tego, kim jesteś i gdybyś nie pragnął być kimś innym?
Ale ty ciągle dążysz, czyż tak nie jest, by być kimś innym; kimś, kto więcej wie, lepiej wygląda, kto jest bardziej popularny czy kto odniósł większy sukces życiowy. Pragniesz być bardziej cnotliwy, chcesz być bardziej kochany, więcej rozmodlony, chcesz znaleźć Boga, chcesz bardziej zbliżyć się do swoich ideałów. Pomyśl o smutnej historii twoich wysiłków, by stać się coraz doskonalszym, które kończyły się zwykle całkowitym fiaskiem albo dokonywały się za cenę walki i bólu.
Załóżmy teraz, że całkowicie rezygnujesz z wysiłków, by stać się kimś innym, i że zgadzasz się na siebie takiego, jakim jesteś. Czy byłbyś w takim przypadku skazany na bierną akceptację siebie takiego, jakim jesteś, i swego otoczenia takim, jakie ono jest?
Oprócz pracowitego zmagania się ze sobą albo zupełnie biernej akceptacji istnieje jeszcze jedna droga.
Jest to droga samozrozumienia.
To wcale nie jest droga łatwa, gdyż aby zrozumieć, kim naprawdę jesteś, musisz się całkowicie uwolnić od pragnienia zmiany siebie na kogoś innego, musisz się nastawić na coś zupełnie innego.
Zrozumiesz to, jeśli porównasz postawę uczonego badającego zachowanie się mrówek bez najmniejszej nawet próby oddziaływania na nie z postawą trenera, który poznaje zwyczaje psa, by nauczyć go określonych zachowań.
Jeśli będziesz przyglądał się sobie bez zamiaru zmieniania siebie, jeśli będziesz poznawał swoje reakcje wobec ludzi i przedmiotów bez osądzania czy potępiania, czy wreszcie bez pragnienia reformowania siebie, to twoja obserwacja nie będzie selektywna, ale wszechogarniająca, nie będzie prowadzić do sztywnych wniosków, ale będzie w każdej chwili świeża i otwarta.
Wtedy dostrzeżesz, iż dzieją się w tobie cudowne rzeczy: będziesz zalany światłem samoświadomości, staniesz się przejrzysty i przekształcisz się.
A więc zmiana się dokona?
Ależ tak.
W tobie i w twoim otoczeniu.
Ale nie będzie wynikiem działań twego chytrego i niespokojnego Ja”, które zawsze musi walczyć, porównywać, wywierać nacisk, moralizować i manipulować poprzez swoje ambicje, prowadząc do powstawania napięć, konfliktów i oporów pomiędzy tobą i Naturą jest to wyczerpujący i prowadzący do samozniszczenia proces, przypominający jazdę samochodem przy włączonych hamulcach. Tutaj dzieje się zupełnie coś innego.
Przekształcające światło samoświadomości pomija twoje schematyczne i szukające siebie ”ja” i pozostawia całkowitą swobodę Naturze, która dokonuje w tobie podobnych zmian jak w kwiecie róży: naturalnych, pełnych wdzięku, bezwiednych, zdrowych i nie skażonych wewnętrznymi konfliktami.
Jako, że wszelkie zmiany są gwałtowne, również i ta zmiana nie obejdzie się bez emocji.
Jednakże gwałtowność Natury ma w sobie tę cudowną cechę, że nie jest ona konsekwencją nietolerancji i nienawiści wobec samego siebie.
Tak więc w gwałtownej ulewie znoszącej wszelkie przeszkody nie ma gniewu albo w komórkach ciała, które niszczą się nawzajem dla dobra całego organizmu.
Kiedy Natura niszczy, to nie czyni tego z żądzy niszczenia czy dla zaspokojenia własnych ambicji, ale dlatego, że jest posłuszna tajemniczym prawom, które zapewniają dobro całego kosmosu za cenę życia i dobra poszczególnych części.
Ten sam rodzaj gwałtowności strumienia życia sprawia, że róża minio wrogich jej sił, zakwita. Ta sama gwałtowna siła sprawia, że róża, podobnie jak mistyk, bezgłośnie umrze po wystawieniu swych wonnych płatków na słońce, żyjąc w delikatnym, pełnym wrażliwości uszczęśliwieniu, niepomna, by dodać choćby jedną minutę do wyznaczonego jej czasu życia.
Tak oto żyje pełna błogosławieństwa i piękna jak ptak powietrzny i jak kwiat polny, bez śladu niepokoju czy niezadowolenia, zazdrości, lęku czy rywalizacji tak charakterystycznej dla ludzi usiłujących wszystko kontrolować i do czegoś zmuszać, zamiast pozwolić zakwitnąć samoświadomości, pozostawiając całą troskę potężnym siłom Wszechświata".
Amen :-)

Anthony de Mello,  "Wezwanie do miłości"




www.efekt-motyla.eu 
SPIS TREŚCI:
http://twojefektmotyla.blogspot.com/2013/09/spis-tresci.html