wtorek, 25 listopada 2014

Czy wiesz, że...? Efekt maksymalnej strawności - TOP 10!


 "Prawie każda znana choroba bezpośrednio lub pośrednio jest spowodowana wpływem trucizn wchłanianych z jelit do krwiobiegu". - Sławomir Nowakowski "Poradnik zdrowia".

dlatego...

Tak samo, ważne, jak to co jemy - jest umiejętność komponowania posiłków w ten sposób, aby trawiły się maksymalnie szybko! 
Zapobiegamy wtedy odkładaniu  resztek pokarmowych w jelitach (zapychaniu jelit), a co za tym idzie - unikamy fermentacji, zagrzybiania organizmu, powstawaniu stanów zapalnych. Ponadto nie obciążamy tak bardzo żołądka - co też jest niezmiernie istotną sprawą.

Dużo by pisać o efekcie maksymalnej strawności, ale tak naprawdę warto zapamiętać choćby kilka podstawowych wskazówek.

  Efekt maksymalnej strawności - TOP 10!

1) Napoje pijemy zawsze do 0,5 godz. przed i 1-1,5 godz. po posiłku;
2) Owoce zawsze jemy na czczo (wyjątki - niewielkie ilości do dań np. kurczak z ananasem);
3) Duże porcje mięsa (lub innego białka, np. strączkowe) jemy tylko z leczem /gulaszami warzywnymi lub surówkami;
4) Małe porcje mięsa (lub innego białka, np. strączkowe)  stanowiące 5% całego posiłku można łączyć z węglowodanami złożonymi np. kaszami  i warzywami nieskrobiowymi (nie mylić z warzywami skrobiowymi- burak, ziemniak, marchew, dynia);
5) Duże porcje węglowodanów łączą się dobrze z warzywami nieskrobiowymi;
6) Warzywa skrobiowe dobrze łączą się z tłuszczem (oliwa, awokado) oraz wszystkimi nieskrobiowymi warzywami (surówki);
7) Wysokotłuszczowe białka: ser, jogurt, kefir, orzechy i nasiona całkiem nieźle trawią się w towarzystwie skrobi (ziemniak +kefir+surówka) i kwaśnych owoców (twaróg+truskawki);
8) Mleko pijemy osobno;
9) Melony jemy osobno;
10) Dokładnie przeżuwamy!

Oczywiście - jest to plan idealny. Do Ciebie należy wybór, ile z niego weźmiesz.
Nie mniej jednak - pamiętaj o tym, że zdrowe jelito - to fundament zdrowego organizmu...

(źródło: Paul Pitchford "Odżywianie dla zdrowia")





www.efekt-motyla.eu
SPIS TREŚCI:
http://twojefektmotyla.blogspot.com/2013/09/spis-tresci.html

wtorek, 18 listopada 2014

O Świadomości Odżywiania słów kilka...

Wszystkie, ale to bez wyjątku - wszystkie - najcenniejsze rzeczy w naszym życiu wymagają wysiłku... 

Nie ma lekko...
Podobnie jest z dbaniem o siebie:
chcesz mieć mięśnie - bardzo proszę - idź na siłownię, chcesz mieć lepszą kondycję i wydolność - biegaj, ... chcesz mieć nowe, zdrowe nawyki żywieniowe - ćwicz głowę!

Nie tak dawno, na przyjemnym, babskim wieczorze - spotkałam koleżankę z liceum. Po trzecim kieliszku wina - ze śmiechem wypomniała mi, że w owym czasie potrafiłam zjeść czekoladę (200g!) na raz. 
Jak na taki apetyt - figurę miałam naprawdę w porządku.
Ale nic poza tym.
Dużo chorowałam, wciąż byłam zmęczona i nic mi się nie chciało.
Teraz - 15 lat później - lepiej wyglądam, mam zdrowszą cerę, wszystko mi się chce, prawie nie choruję, a energią mogłabym zasilać Warszawę.
Czy to przypadek? - nie sądzę...

Chciałabym uświadomić wszystkie moje klientki, które czasem od progu klasyfikują mnie do tych "po drugiej stronie barykady" :
To nie był łatwy proces! 
Mnie osobiście zajął ostatnie 10 lat. Pierwszych 5 - dreptałam w miejscu, bo nie wiedziałam, że zaczynam zupełnie nie od tej strony. Kiedy ćwiczyłam -  jadłam niezdrowo, kiedy "jadłam zdrowo" -  piłam colę i kupowałam produkty light. Opanowałam colę - tonami jadłam aspartam (gumy do żucia).
Byłam niespójna. Kręciłam się w kółko.
Dopiero od dwóch lat śmiało mogę powiedzieć, że jestem zadowolona ze zmian, jakich dokonałam w swoim jadłospisie.
Zawdzięczam to jednak nie tyle pracy nad sposobem odżywiania, co nad sposobem myślenia.
Jem świadomie, ale i świadomie grzeszę.
Nie trzymam się kurczowo żadnych teorii, ale bacznie obserwuję swój organizm.
Nadal lubię czekoladę, ale jem ją dużo rzadziej i w dużo mniejszych ilościach :-).
No i co najważniejsze -  nie mam z tym problemu (czytaj: nie jestem już uzależniona :-)).
I dobrze mi z tym!
Kiedy więc jadę do rodziców - odnajduję smaki dzieciństwa (mielone, ziemniaki, buraki i mizeria :-)), jeśli do tego jest mamusiny murzynek albo inne pyszności - nie pogardzę. Po dwóch dniach jednak - przeważnie mam dość i chętnie wracam  na "zieloną" drogę.
Ja i moje ciało bardzo się lubimy.  
Razem biegamy i dużo pracujemy. 
Jest mi potrzebne. A ja jemu.  
Dlaczego miałabym mu szkodzić?
...
Na takie myślenie o sobie też się pracuje! 
Nikt (albo prawie nikt) z nas nie wychodzi z domu rodzinnego z pakietem: "jesteś super, wszystko ci się uda i pamiętaj, że zdrowie to podstawa".
Bardziej z pakietem: "Jesteś w miarę w porządku (o ile inni są z ciebie zadowoleni), jak będziesz mocno harował - może (ale nie na pewno!) coś osiągniesz (bo praca w odczuciu wielu - harówą być musi), a o zdrowie będziesz dbał po 50-tce (tzn. chodził po leki na choroby już obecne)".

Ale wiesz co?
Sama świadomość istnienia swojego "pakietu" sprawia, że będziesz miał wybór.
Co więcej - możesz stworzyć swój nowy, osobisty pakiet...
Dlatego też  pierwszym i najważniejszym krokiem jest uświadomienie sobie, że:
Zmiana to nie dwie wizyty u dietetyka i miesiąc diety!
To nie katowanie swojego ciała głodówkami, albo nawet intensywne ćwiczenia, po których ledwo możemy chodzić!

Zmiana to proces. Trudny i przeważnie długotrwały. 

Ale efekt końcowy... - fantastyczne uczucie...
Nie euforia i adrenalina, bardziej ... wszechogarniający spokój, który porównałabym do siedzenia pod kocem, w wygodnym fotelu przed kominkiem, z herbatą w ręku... w domku - najlepiej w górach :-).

Takie poczucie, że jestem dokładnie tu, gdzie chce być. 
Tu i teraz...



www.efekt-motyla.eu 
SPIS TREŚCI:
http://twojefektmotyla.blogspot.com/2013/09/spis-tresci.html





piątek, 14 listopada 2014

Czy wiesz,że...? Co z tym wapniem?

kość, uśmiechanie się

Czy wiesz, że ...
ani jedna cząstka wapnia nie wniknie do kości, jeśli nie dostarczysz organizmowi odpowiedniego poziomu magnezu! Bez magnezu - wapń co najwyżej odłoży się w tkankach miękkich (nerki, serce, mózg), co w konsekwencji doprowadzić może do zwapnienia naczyń wieńcowych serca i naczyń krwionośnych, czy nawet choroby Alzheimera (nadmiar wapnia w komórkach nerwowych mózgu). Magnez określany jest także naturalnym blokerem kanałów wapniowych, czyli krótko mówiąc - umiejscawia go tam, gdzie być powinien i nie dopuszcza do miejsc, gdzie może zaszkodzić. 
Receptą jest zbilansowana dieta zawierająca zarówno sporo magnezu (pełne zboża, orzechy, nasiona, fasole, produkty bogate w chlorofil (zielone znaczy :-)) i wapnia (sardynki, orzechy, pietruszka, strączkowe, kapusta włoska, no i cały nabiał, w tym ser żółty - jednak tu sprawa jest kontrowersyjna...
UWAGA!
Nadmierna suplementacja wapnia może powodować utratę innych minerałów oraz odkładania się osadów wapniowych szczególnie w tkankach nerek.


(źródło: Paul Pitchford: Odżywianie dla zdrowia)
 
SPIS TREŚCI:

niedziela, 9 listopada 2014

"Kobiecość- z czym to się je?"


Pierwsze z cyklu "Spotkania z kobiecością" -  
                                                  "Kobiecość- z czym to się je?"
                                                                                               - mamy za sobą!
Wszystkim Paniom serdecznie dziękujemy za przybycie!
Dziękuję też "zielonej trenerce"- Beacie Styś (Green Ways  Internacional Polska) - za wspaniały wykład na temat zielonej żywności!

(Przypominam linki do postów: 
Zielony Cud Życia: http://twojefektmotyla.blogspot.com/2014/04/zielony-cud-zycia.html  
Jęczmień: http://twojefektmotyla.blogspot.com/2014/05/mody-jeczmien.html
Chlorella: http://twojefektmotyla.blogspot.com/2014/05/chlorella-green-ways.html)
Gdybym nie jadła jej na co dzień (a jem :-)) - na pewno po takim  przekazie zaczęłabym od dziś!

W ramach informacji dla Pań, które nie skorzystały, a być może chciałyby w przyszłości omówię pokrótce na czym owe "Spotkania..." polegały. 
...
Warsztaty trwały 4 godz, z czego 2 godz poświęcone były na zdrowie fizyczne, a pozostałe 2 - na rozwój (zdrowie psychiczne).
W pierwszej części skupiłyśmy się na szczupłej sylwetce w kontekście zdrowia.
Mówiłyśmy o znaczeniu:
równowagi kwasowo-zasadowej, 
zdrowego jelita,
alergiach pokarmowych, 
antyoksydantach, 
zdrowiu emocjonalnym... 
Kolejna godzinę poświęciłyśmy na zieloną żywność i jej niebagatelny wpływ na nasz organizm. 

Po 2 godzinach ciężkiej umysłowej pracy :-) - zrobiłyśmy 15 min. przerwy, po czym przeszłyśmy do części drugiej, która w całości poświęcona była pracy z przekonaniami na temat jedzenia. Mówiłyśmy o tym, czym jest norma w jedzeniu (i czy jest takowa?), czym jest nawyk i o tym, jak ciężko go wyplenić. W końcu przeprowadziłyśmy ćwiczenie w parach, w którym to starałyśmy się zmienić nasze stare "uwierające" nas przekonania na nowe - wzbogacające nasze życie.

Podsumowując - w moim odczuciu było naprawdę ciekawie!

Już teraz Wszystkie Panie serdecznie zapraszam na kolejne (drugie) z cyklu "Spotkania z Kobiecością". Warsztat prawdopodobnie odbędzie się w styczniu/lutym 2015 roku. Szczegółowe informacje podane będą na blogu i stronie internetowej. 
Pozdrawiam.
Renata Dulewicz.


www.efekt-motyla.eu
SPIS TREŚCI:
http://twojefektmotyla.blogspot.com/2013/09/spis-tresci.html




poniedziałek, 3 listopada 2014

Nowe Smaki.

Ten post nie jest kryptoreklamą :-), ale zachętą do tego, abyście poznawali  
nowe smaki
Twoje kubki smakowe - także potrzebują rozwoju.... 

1) Na pierwszy ogień idzie ryż czarny i czerwony. 
Osobiście średnio lubię brązowy, natomiast ww. uwielbiam!
O właściwościach prozdrowotnych ryżu pisałam już tutaj:
Teraz zachęcam do spróbowania!



2) Quinoa - inaczej komosa ryżowa, o której cudownych właściwościach także pisałam:
Osobiście lubię te czarne i czerwone "robaczki" (nazwała je tak moja córcia :-)).
Fantastyczne przepisy z quinoa znajdziecie na blogu smakoterapii:


3) Kasza gryczana niepalona...
O.k.- muszę się przyznać. Niepalona jest zdrowsza, ale ja zdecydowanie wolę paloną! Jak się jednak okazuje, pozostała większość woli tę niepaloną. Dlatego najlepiej spróbuj i oceń sam/a.
Ostatnimi czasy kaszę gryczaną niepaloną i kaszę jaglaną udaje mi się kupić na lokalnym bazarku.



 4) Ciastka owsiane kakaowe i nie tylko...
Skład może nie jest idealny...: płatki owsiane górskie 30% - eko, mąka pszenna pełnoziarnista - eko, olej palmowy - eko, cukier trzcinowy, kakao - eko, soda, aromat naturalny, ale i tak uważam je za mniejsze "zło".





W internecie pełno jest przepisów na potrawy z kaszą, ryżem i quinoą. 
Kiedy mam chwilę czasu - szukam takiego (warunek - musi być prosty!) i tworzę...:-)
Za to wersja na szybko w moim wykonaniu, to zawsze różne kombinacje z gulaszami warzywnymi i białkiem w postaci soczewicy, fasoli, lub cieciorki (czasem mięsem). Niekiedy sama pietrucha, orzechy i surowe warzywo, np. papryka - do tego własnoręcznie zrobione pesto!
PYCHA!



SPIS TREŚCI: