A
teraz kilka słów o tym, co niektórym wydawać się może
przeszkodą nie do przejścia - gotowanie.
Musicie
sobie uświadomić, że tak naprawdę akurat w tej diecie - gotować
właściwie nie trzeba wcale. Co więcej - im mniej gotowanego, tym
lepiej. Nie musisz być znawcą surówek - możesz pokroić po prostu
warzywa z cebulą i to wszystko. Osobiście (z przyczyn o których
pisałam w poprzednim poście) jestem zwolennikiem choć jednego ciepłego posiłku.
Nawet w lato.
Co
można jeść na diecie EWY DĄBROWSKIEJ?
korzeniowe
(np. marchew, buraki, rzodkiew)
kapustne
(np. kapusta biała i czerwona, kalafior, brokuły)
cebulowe
(np. cebula, por)
liściaste
(np. sałata)
dyniowate
(np. kabaczek, cukinia, ogórki)
psiankowate
(np. pomidory, papryka,WYJĄTEK! - ziemniaki)
niewielkie
ilości owoców o niskiej zawartości cukru: grejpfruty, cytryny,
owoce jagodowe (truskawki, maliny, jagody);
do
picia: woda, zioła (zwłaszcza te oczyszczające: pokrzywa, skrzyp,
ale też rumianek, koperek, mięta, melisa itp.) ale też soki
warzywne czy owocowe;
naturalne
zioła: oregano, bazylia, majeranek,zioła prowansalskie, liść
laurowy, ziele angielskie, pieprz, niewielkie ilości soli.
Zrezygnować
należy za to z wszelkich produktów przetworzonych, barwionych,
białej mąki i drożdży (w tym chleba). Alkoholu, herbaty i kawy.
Na tym etapie niestety też z produktów zdrowych, aczkolwiek
utrudniających oczyszczanie jak oliwy, oleje i kasza, orzechy,
nasiona, strączkowe, ziemniaki (pół-głodówka je wyklucza). Oczywiście zaraz
po zakończeniu diety - można je na nowo wprowadzić. Nie mniej
jednak - to zawsze warzywa powinny stanowić meritum zdrowej diety.
Jadłospis.
Tu
raczej nie wydziwiałam. I wydziwiać nie zalecam, bo każdy z nas ma
swoje smaki. Wiem, jakie warzywa lubię, a jakie trochę mniej.
Dlatego mimo, iż zajrzałam na strony z jadłospisami - starałam
się kierować tym, co lubię. I czasem, którym dysponuję. W moim
menu przeważały świeże warzywa, ale robiłam też ciepłe
dania jednogarnkowe, które starczały mi na 2-3 dni (często były
dodatkiem do świeżo pokrojonej kapusty, pomidora itd. w różnych
kombinacjach). Zachcianki na cukier rekompensowałam głównie dużą
ilością marchewki i buraka (skrobia).
Co jadłam?
Śniadanie
6.30:
Na
czczo jęczmień.
2-4
marchewki (surowe) + pieczony burak + 10-20 tabletek chlorelli, herbata ziołowa:
rumianek, dziurawiec, mięta, koper włoski (wstaję o 6ej, dlatego w
moim przypadku „nic konkretnego” o tej porze ni wchodzi w grę).
II
i III (;-)) Śniadanie ok.10 i 13ej, czasem tylko jedno z nich ( w zależności od głodu):
danie "na
ciepło" z dodatkiem surowej kapusty, pomidorów z cebulą, ogórków
kiszonych:
Przekąska do
wyboru:
jęczmień, po 15-20 min 2 marchewki/burak i 10 chlorelli;
Obiad
16-17, czasem tylko obiadokolacja:
Liście
(rukola. szpinak, roszponka), z dodatkiem ziół, czosnku, kapusty,
pomidora, papryki.
Czasem mizeria z cebulą i czosnkiem, albo świeże ogórki
z pieczoną cukinią, czosnkiem i ziołami;
Kolacja
19-20:
Powtórka
z obiadu plus standardowo 2 marchewki i 10 chlorelli.
Niekiedy ciepły posiłek przeplatałam z chłodnym tak, żeby kończyć ciepłym.
Uwaga! Na diecie dr Ewy Dąbrowskiej - nie ma ograniczeń ilościowych oraz kalorycznych! Właściwie jemy, ile chcemy. Do zaspokojenia głodu.
W następnym poście (śr./czw.) - moja prywatna dokumentacja diety :-).
Za to za
tydzień - kilka słów o tym, jak się czułam, no i - jakie
zauważalne korzyści zdrowotne odniosłam.
Do usłyszenia :-).
SPIS TREŚCI: