poniedziałek, 24 marca 2014

Bo w życiu chodzi o to, żeby "mieć smaka" na własną marchewkę...

motywacja


Cele, cele.... zawsze jest coś do zrobienia!

Zmęczona/y...?

"Jeszcze tylko zrealizuję punkt a, b, c i wtedy dopiero odetchnę... - będę szczęśliwy!" - myślisz.

Rozczaruję cię...
                            Guzik Prawda!

 Chcesz być szczęśliwy? Zacznij od dziś!

...
W życiu działamy na 2 sposoby:
1) Na rzecz innego człowieka, ludzi, pod presją, bo "mama mi kazała ;-)"  (motywacja zewnętrzna),
albo też
2) dla Siebie, gdyż mamy głębokie przekonanie, że to co robimy jest ważne, dobre, przynosi nam korzyść (motywacja wewnętrzna).

Większość z nas cierpi na syndrom "grzecznej dziewczynki/poukładanego chłopca", albo "syndrom piątkowej uczennicy" - zrobię tak, żeby byli ze mnie zadowoleni.
Muszę, bo tak trzeba/bo mam nakaz...
Ta pozostałość z lat dziecięcych zdecydowanie utrudnia nam wgląd w swoje  uczucia.
Być może dlatego nie szukamy odpowiedzi na dwa proste pytania:
co dla mnie jest ważne? 
czego chcę od życia?

...
Zauważ - ten kij z marchewką zawsze ktoś trzymać musi.
Albo to będzie osoba z zewnątrz, albo...ty sam!
Człowiek spełniony - zawsze ma jakiś cel.
Najczęściej jest to jego własna, "prywatna" marchewka.
Warto więc ją znaleźć...
Wtedy TWOJE ŻYCIE NABIERZE SENSU.

A teraz spytaj samego siebie i odpowiedz uczciwie: 
Czy realizujesz SWÓJ PLAN?

Czy to, że np. chcesz schudnąć - jest decyzją Twoją, czy też "kazała ci" to zrobić żona/mąż, a może lekarz...?
Czy zależy ci na zmianie stylu życia?
A może po prostu pragniesz szybkich efektów?
I przysłowiowego "bata" nad sobą?
Czy lubisz i dbasz o swoje ciało, czy raczej traktujesz je jak wroga?

Czy naprawdę realizujesz SWÓJ PLAN?

Żeby wprowadzić trwałą zmianę w swoje życie, owszem - potrzebny jest upór i konsekwencja.
Ale przede wszystkim - silna wewnętrzna motywacja!
Zewnętrzna działa tylko przez chwilę!
Dlatego tak ważne jest, abyście decydowali się na dietę Świadomie i Świadomie przyjęli za nią odpowiedzialność.

Jeżeli Twoją "marchewką" będzie potrzeba bycia zdrowym i silnym, bez konieczności przyjmowania codziennej porcji leków - cel jest realny i konkretny. A do tego rozłożony w czasie.
I w tym tkwi jego moc!

Jeżeli zaś "marchewka" to "chcę być szczupła, bo w czerwcu mam wesele córki..., no i ostatnio, kiedy tak schudłam - wszyscy bardzo mnie chwalili..." albo "udowodnię mężowi/żonie/sąsiadce, że potrafię"... to już na starcie poległeś/aś.
Taka motywacja jest dobra na początek.
"Chcę być szczęśliwa" - też brzmi nie najlepiej...
Bo szczęście zwyczajnie nie zależy od ilości dodatkowych kilogramów.

Zanim się obejrzysz - zjesz tę marchewkę, cel zniknie, a ty co najwyżej dostaniesz niestrawności, albo ... wrócisz do starej wagi.

Dlatego fundamentem nowego stylu życia (w tym diety) jest zmiana myślenia!

Na początek pozbądź się błędnych przekonań:

1) Dieta to nie wyrzeczenia, tylko przyjemność (tutaj oczywiście pomocny będzie dietetyk/coach).
2) Być na diecie znaczy jeść, nie odwrotnie!
3) Nowy Styl Życia = Nowy/a Ja: zdrowa, z energią i siłą do działania.
4) Twoje Ciało to Twój przyjaciel. Traktuj je z szacunkiem - to samo dostaniesz w zamian.

I najważniejsze - zadbaj o to, żeby znaleźć swoją marchewkę.
Cudza jest przereklamowana. 





www.efekt-motyla.eu 
SPIS TREŚCI:
http://twojefektmotyla.blogspot.com/2013/09/spis-tresci.html








 










sobota, 15 marca 2014

Informacja dla Pacjentów Poradni EM.



 


DRODZY PACJENCI PORADNI DIETETYCZNEJ!!!

Idzie wiosna, a co za tym idzie - motyli mam w Poradni EM, jak na obrazku :-)...
 W związku z powyższym - bardzo proszę o umawianie się na wizytę
z co najmniej miesięcznym wyprzedzeniem!!!
(najbliższe wolne terminy: w Pionkach - 30.04.,
w Rykach - 09.04.).

Informuję także, że od 01.07.2014 do 31.08.2014 Poradnia Dietetyczna będzie zamknięta 
(PRZERWA WAKACYJNA).
Nie czekajcie do ostatniej chwili!
Zadbajcie o siebie już dziś!!!

Pozdrawiam.
Renata Dulewicz.



SPIS TREŚCI:


środa, 12 marca 2014

Czy wiesz, że...? Woda utleniona - silny zabójca...

Perła nr 2.


Spokojnie - nie ludzi... :-), tylko koloni grzybów i drożdżowców.
O zastosowaniu wewnętrznym opowiemy sobie innym razem.
Dziś mała perełka.



Czy wiecie, że...
aby usunąć z powierzchni warzyw i owoców trujące środki chemiczne i pasożyty, należy na każde 4 litry wody dodać łyżkę 3% wody utlenionej, a następnie na 20 min. włożyć do niej wybrane owoce, warzywa, po czym delikatnie opłukać. Szybszym sposobem jest spryskanie produktu 3% roztworem WU, odczekanie 1-2 minut, a następnie opłukanie go pod bieżącą wodą.
Proste?!

(Paul Pitchford "Odżywianie dla zdrowia")





www.efekt-motyla.eu
SPIS TREŚCI:
http://twojefektmotyla.blogspot.com/2013/09/spis-tresci.html

sobota, 8 marca 2014

DZIEŃ KOBIET :-)

 




WSZYSTKIEGO DOBREGO DROGIE PANIE!
SAMYCH SUKCESÓW! - NIE TYLKO W ODCHUDZANIU....
życzy 
Poradnia Dietetyczna EFEKT MOTYLA
z szefową na czele :-)











czwartek, 6 marca 2014

Drożdżak - plaga XXI wieku.

Candida albicans (drożdżak) jest naturalnym elementem naszej flory bakteryjnej układu pokarmowego.
Ponieważ jest to grzyb pasożytniczy - w warunkach zaburzonej równowagi organizmu (przyjmowanie antybiotyków, osłabiona odporność, przyjmowanie dużych ilości cukru)
- wykazuje tendencję do znacznego rozprzestrzeniania się i umiejscawiania w innych częściach ciała (najchętniej ciepłych i wilgotnych).

Według naukowców - nie tyle epidemia bakterii, lecz różnych odmian grzybów - zagraża ludziom w XXI wieku!!!

Niekontrolowany rozrost candidy może prowadzić m.in. do:
-osłabienia organizmu (ciągłe zmęczenie, ospałość, bóle głowy, kłopoty z koncentracją),
-częstych infekcji, w tym infekcji narządów płciowych,
-zaburzeń snu, depresji, ciężkich migren,
-bóli mięśni, bóli i sztywności stawów,
-wzdęć, zaburzeń trawienia, łaknienia słodyczy, śluzowatych stolców, żylaków odbytu,
-trądziku, egzemy, pseudołuszczycy itd;

Zanim fachowo stwierdzimy, cz ów lokator w nas mieszka - 
warto zrobić domowy test na obecność drożdżaka!

W tym celu - rano, zaraz po przebudzeniu - należy splunąć do szklanki z czystą wodą.
"Zawiesinę" zostawiamy na 30 minut, po czym "odczytujemy wyniki".
Czysta woda i ślina na powierzchni dają nam wynik ujemny (brak candidy).
Zmącona woda lub tasiemkowata struktura - daje wynik dodatni (obecność candidy).

Jak z nią walczyć?

Nie będę Was oszukiwać... - to nie będzie łatwa bitwa...
I na pewno nie jednorundowa.
PODSTAWĄ jest zmiana stylu życia.
A już na pewno dieta.
Można także wspomóc się lekami farmakologicznymi.

Za wszelką cenę  należy wyeliminować pokarm odżywiający drożdżaka:
cukier pod każdą postacią (słodycze, słodkie owoce, białe pieczywo, alkohol), ale też
pokarm ciężkostrawny: 
grzyby, produkty mleczne pochodzenia krowiego, orzechy (zwłaszcza te z torebek lub sprzedawane "luzem"), przetworzone jedzenie.

Istotną sprawą jest jedzenie posiłków łatwostrawnych, które nie zalegając zbyt długo w jelicie - po prostu się nie psują.
Do takich należą: kasza gryczana, jaglana, quinoa, surowe, gotowane warzywa (w tym skrobiowe), soki warzywne, świeże jaja, wysokiej klasy mięso rybie.

Dobrze zaprzyjaźnić się z surowymi warzywami, wodą z cytryną, czosnkiem i cebulą (o silnych właściwościach bakterio- i grzybobójczych).
W procesie "odgrzybiania" bardzo istotną rolę odgrywać będzie przywrócenie równowagi kwasowo-zasadowej (http://twojefektmotyla.blogspot.com/2012/11/nie-badz-kwasny.html).

Nie należy także "faszerować się" niepotrzebnie lekami (zwłaszcza antybiotykami)!
A jeśli już - stosować w dużych ilościach bakterie prebiotyczne.

No i w końcu - w miarę możliwości unikać stresu, wysypiać się i uprawiać sport.
Jednym słowem - ZDROWO ŻYĆ.




www.efekt-motyla.eu 
SPIS TREŚCI:
http://twojefektmotyla.blogspot.com/2013/09/spis-tresci.html  







sobota, 1 marca 2014

W DRODZE...

 


Czy zdarzyło się Wam cieszyć się czymś tak bardzo, bardzo mocno?
Nie chodzi mi bynajmniej o lekkie uczucie zadowolenia, ale o taką radość, która autentycznie przeszywa każdą komórkę ciała.
Taką, która sprawia, że w ułamek sekundy wszystkie twoje troski stają się nieistotne.
I oto jesteś tu i teraz. 
Naprawdę jesteś!

 ... Nie wszyscy ludzie mogą zaznać tego uczucia. Nawet, kiedy ich życie trwa dość długo. 
Zależy to być może od świadomości, że takie w ogóle istnieje, lub przeciwnie - jej braku.
Jeżeli więc nie jesteś gotowy na jego przyjęcie - raczej nie przyjdzie.
A szkoda!
To jakby na chwilę wyrwać się z matrixa (hmm... już gdzieś o tym pisałam ;-) http://twojefektmotyla.blogspot.com/2013/01/matrix-rewolucje.html)

Odkąd wkroczyłam na drogę samorozwoju - co jakiś czas zaznaję tej "mocy". 
Te piękne chwile i uczucia...- są jak narkotyk. 
Kiedy raz już tam byłeś, kiedy osiągnąłeś ten stan, chcesz to czuć częściej i dłużej. 
Albo nawet... - już zawsze!
"Nie wracam" - myślisz. 
Ale trzeba, bo...taka jest rzeczywistość.
I przez głowę przechodzi myśl: "może lepiej było nie wiedzieć, nie poznać, nie poczuć..."
Bo droga "do siebie" - wcale nie jest prosta. 
Czasem wręcz ciernista!
A wejście na nią oznacza, że nie ma powrotu.
Nie może być. 
Bo już wiesz, że ta jest jedyna.
Prawdziwa.

Dobra wiadomość jest taka, że na końcu tej drogi czeka cię nagroda.
Coś o wiele cenniejszego, niż złoto.
Coś, co pozostanie z Tobą na zawsze.
Spotkasz tam swojego najlepszego przyjaciela... samego siebie.
Nowego. Zmienionego.
Osobę, którą zawsze chciałeś być.




SPIS TREŚCI: