sobota, 24 stycznia 2015

Moja-Twoja bardzo wielka wina...

A mowa będzie o braniu odpowiedzialności za swoje decyzje.

Bywa, że do poradni przychodzi ona i on. Zwykle, jeśli jest to para -  odchudzać się będzie on. Czasem oboje. Ogień pytań na niego, a ona w tym czasie umiejętnie koryguje jego wypowiedzi. Myślę, że w sumie wychodzi mu to na dobre, bo w jego wypowiedziach prawda często miesza się z fikcją.
Mężczyzna głową, kobieta - szyją, jak mówi polskie przysłowie.
Gorzej kiedy ta głowa niedomaga, kiedy boli, albo z jakiegoś powodu poradzić sobie nie może - wtedy - wina jest zawsze szyi.
Pewnie istnieją rodziny, gdzie sytuacja kształtuje się zgoła inaczej (czytaj odwrotnie).
Ale omówmy tę konkretną sytuację.

"Dlaczego według pana nie może pan zrzucić zbędnych kilogramów?" - pytam.
I tu zaczyna się litania:
"Nie mogę zrzucić kilogramów przez nią, bo:
1) po pierwsze powinna odchudzać się razem ze mną (nie ważne, że nie ma z czego, albo zwyczajnie nie musi);
2) non stop kupuje coś niezdrowego, co lubię, albo je przy mnie rzeczy zakazane;
3) bo się nie rusza (nie ćwiczy) i wtedy i mi się nie chce;
4) bo tysiące innych powodów..."
Podsumowuję lub parafrazuję wypowiedź, i wtedy...
"A mówiłem ci...." - rzuca dumny, jakby odkrył prawdziwe źródło swojego niepowodzenia.
"Bo powinnaś..."- dodaje.
Chwilowo mam targowisko. W Poradni.
...

ZMIANA JEST TRUDNA. To fakt.
WSPARCIE PARTNERA JEST WAŻNE. Drugi fakt.

Co jednak, jeśli zwyczajnie go nie dostaniemy?
Jeśli partner nie chce lub nie może go nam dać?
Gdzie leży klucz do sukcesu? 

Pierwszym krokiem do zmiany jest - UWAGA - uświadomienie sobie, że ja :...... (wstaw dowolne imię i nazwisko) wcale zmieniać się nie chcę! Oczywiście - rozum być może chce, ale zarówno moja podświadomość, jak i każda komórka mojego ciała - przez x lat dokarmiana śmieciowym jedzeniem - wcale tego nie chce!
I bronić się będzie z całych sił!
Jeśli nie uświadomimy sobie tego faktu - MOJA -TWOJA bardzo wielka wina - nie pozwoli nam schudnąć.
NIGDY!
I oto ja - ze świadomością swoich zasobów: mocnych i słabych stron - będę chciał dzielnie przekonać (nie pokonać!) moje ciało i moją podświadomość, że mogę schudnąć, że warto....
Bo ja i tylko ja (imię i nazwisko) - jestem kowalem własnego losu.
Nie decyduje o nim moja partnerka, ani sąsiadka, ani nawet szef w pracy.
Ja WYBIERAM, POSTANAWIAM I DECYDUJĘ.
I nikt mi jedzenia do gardła na siłę wpychać nie będzie!

I to jest fundament każdej diety. I podstawa do zmiany nawyków żywieniowych. 
ODCHUDZANIE ZACZYNA SIĘ W GŁOWIE!
cdn.




www.efekt-motyla.eu
SPIS TREŚCI:
 http://twojefektmotyla.blogspot.com/2013/09/spis-tresci.html


sobota, 17 stycznia 2015

Czy wiesz,że...? Kurkuma -przyprawa XXI wieku...

Kurkuma, zwana również ostryżem długim - w postaci sproszkowanej dostępna jest praktycznie w każdym sklepie spożywczym. Żółta, praktycznie bezsmakowa, na pierwszy rzut oka - niepozorna przyprawa. Jej główny składnik - kurkumina - to panaceum dla naszego organizmu.

1) Wykazuje silne działanie antyoksydacyjne (chroni przed uszkodzeniem komórki naszego organizmu, przez co zapobiega powstawaniu chorób i opóźnia starzenie organizmu);
2) Działa przeciwzapalnie (według najnowszych badań to właśnie przewlekłe stany zapalne inicjują powstawanie praktycznie wszystkich chorób przewlekłych);
3) Hamuje rozrost komórek nowotworowych;
4) Przeciwdziała tworzeniu złóż miażdżycowych w tętnicach;
5) Poprawia funkcjonowanie mózgu. Przeciwdziała powstawaniu choroby Alzheimera i depresji.
6) Może być stosowana w zapaleniu stawów (m.in. w RZS)

Kurkumę można dodawać m.in. do ryżu, kaszy, makaronu i kurczaka.
Aby zwiększyć przyswajanie kurkuminy warto spożywać ją wraz z pieprzem.
Piperyna zawarta w pieprzu zwiększa przyswajalność kurkuminy nawet o 2000%!

Hindusi już dawno przekonali się o fantastycznych  właściwościach kurkumy.
Teraz kolej na nas!



www.efekt-motyla.eu
SPIS TREŚCI:

poniedziałek, 5 stycznia 2015

Informacja dla klientów PDiR "Efekt Motyla".



W związku z najnowszymi ustaleniami Green Ways International Polska (jęczmień i chlorella) dotyczącymi niekomercyjnego kierunku działania firmy na zasadzie: "ucz i pomagaj" - posty dotyczące ww. produktów z dniem 5.01.2015 - zostaną z bloga usunięte. Zainteresowanych odsyłam na stronę: (http://www.gw-int.net/pl). Wszystkich Państwa, którzy chcieliby "wstąpić" na zieloną drogę - serdecznie zapraszamy na konsultację ! Zapisy w godzinach rejestracji: pn i wt 16-21.pod telefonem: 692-306-320.
Pozdrawiam serdecznie!




www.efekt-motyla.eu
SPIS TREŚCI:
http://twojefektmotyla.blogspot.com/2013/09/spis-tresci.html

czwartek, 1 stycznia 2015

Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie...

 


...czyli o niedoścignionych ideałach, którym udaje się dotrzymać wszystkich postanowień noworocznych...

Będę ćwiczyć, będę dbać o siebie, będę poświęcać więcej czasu na relaks, poza tym nie pić, nie palić, nie jeść słodyczy - ile razy umieszczałaś/eś takie postanowienia na liście..? 
Ile razy udało ci się ich dotrzymać...?
A jednak znów je robisz... 
Dobrze czy niedobrze? - rwiesz włosy z głowy. 
Uda się tym razem? 
A może znowu nie...

W moim odczuciu - postanowienia noworoczne nie są czymś złym. Teoretycznie moment dobry jak każdy inny, jednak magia przejścia w nowy, "lepszy" rok (a to już projekcja naszego umysłu :-))- to dla nas nie lada motywacja. Piękny sen...

Jak więc sprawić, by sen się ziścił? 

Po 1. Lista nie może być zbyt długa. Jeśli narzucisz sobie zbyt wiele nakazów/zakazów - przytłoczy cię to i prędzej, czy później zrezygnujesz.

Po 2. Określ swój cel. Konkretnie( np.do maja chciałabym zrzucić 10 kg). Zastanów się dlaczego jest on dla ciebie ważny? Przy wyborze celu potrzebna jest silna motywacja wewnętrzna (nie taka: mąż mi mówi "coś ze sobą zrób", ale "chcę być zdrowsza, chcę podobać się sobie i mężowi"). Zastanów się, co zmieni się w Twoim życiu, jeśli do owej zmiany dojdzie?  
Zrób to tylko dla siebie!

Po 3. Rozpisując swoje cele używaj zwrotów "chcę", "pragnę", "mogłabym", zrezygnuj z "powinnam", "muszę", "mogę/nie mogę".

Po 4. Rozpisz plan działania. Np. do maja mamy 4 pełne miesiące. W takim razie będę chudła po 2,5 kg miesięcznie. 2 razy w tyg (i tu konkretnie: pn i czw) - będę chodziła na basen. Przez cały ten okres zrezygnuję z jedzenia po godzinie 18ej.

Po 5. Zajmij się jedną rzeczą na raz. Ćwiczenie, zdrowe odżywianie i dbanie o siebie - są w tej samej lidze, ale ćwiczenie, granie na pianinie i lot w kosmos -już nie.

Po 6. Uświadom sobie, że zmiana to proces. Musisz 100 razy powtórzyć nowy nawyk, aby wyplenić stary.
Nie oczekuj zbyt szybkich efektów.
Nie pospieszaj swojego ciała, umysłu...
Niech przyzwyczają się do nowych zasad.

Po 7. Praktykuj wdzięczność. Tak, tak... do siebie, do Boga, do świata. Nie żądaj, nie oczekuj. Realizuj cel i dziękuj za to, co jest. Nie ma wczoraj, nie ma jutra. Jest dziś i to co masz - jest twoim skarbem.
DZIŚ POSTANAWIAM, DZIŚ DECYDUJĘ.

Czy kiedyś za to podziękowałaś/eś?

WSZYSTKIEGO DOBREGO W NOWYM ROKU!
życzy Renata Dulewicz




SPIS TREŚCI: