niedziela, 2 czerwca 2013

DZIEŃ DZIECKA.

blog.benc.pl
Wczoraj był dzień dziecka...

Pewnie wszyscy wyściskaliśmy nasze dzieciaki!
Do większości z nas dzwonili też rodzice, dla których zawsze będziemy dziećmi.

Chciałabym, abyście z  tej okazji wrócili do posta :

http://twojefektmotyla.blogspot.com/2012/10/wewnetrzne-dziecko_8.html

Dlaczego?

Powiem Wam, jaka jest moja osobista refleksja na ten temat.
Dopóki nasze dzieci są małe - uczą nas na nowo świata...
Pokazują nam, jak ważny jest fakt, że mamy dzisiaj słońce, ale też, że fajny jest ślimak, który siedzi na listku i listek...  -  listek też jest fajny ;-).
Tylko od nas zależy, jakie wyciągniemy wnioski z tej nauki.
Czy nie zniszczy nas tempo i chaos tego świata...
Bo dzieci mają to do siebie, że dorastają...
Z kolei człowieczeństwo - predysponuje do krótkiej pamięci i lenistwa, z czym wiąże się nieumiejętność wyciągania wniosków.
W poście o "wewnętrznym dziecku" pisałam o tym, żeby dać sobie prawo do popełniania błędów...
Ale dziś chciałabym, żebyście zrobili jeszcze coś innego!

Po prostu... wrzucili na luz ;-)!

Zróbcie sobie taki dzień w tygodniu, kiedy to nic nie muszę.
Zjedzcie śniadanie, jakie lubicie, poleniuchujcie.
Koniecznie idźcie na spacer, pochodźcie bosą stopą po trawie.  
Poczujcie to!
Potem kupcie sobie wielkiego loda i nie myślcie o kaloriach!
Zobaczcie, co przyniesie dzień - nic nie planujcie.
A na koniec... przypomnijcie sobie, kiedy ostatnio śmieliście się do rozpuku i z jakiego powodu?
(jeśli to była "zakrapiana" impreza - odpada!)
Powygłupiajcie się z dzieciakami, obejrzyjcie wspólnie komedię.

Wierzcie mi - to jedyny sposób, żeby "nie zwariować"!
Człowiek do tej pory nie wymyślił - i już nie wymyśli nic innego.
Nie zastąpią tego żadne pieniądze, imprezy, ani nawet tzw. "prestiż".

Nazwałabym to: "umiejętnością zachowania równowagi".
Spróbujcie! - nawet, jeśli na początku będzie kosztowało Was to sporo wysiłku.
Jeśli to zrobicie - sami zobaczycie siebie w zupełnie innym świetle.
Co więcej - inaczej spojrzą na Was Wasze dzieci, niezależnie od tego, w jakim są wieku!
Pisałam o tym wcześniej i napiszę jeszcze raz!

To jedyne antidotum na zgorzkniałych, znudzonych życiem ludzi, jakimi potencjalnie i my możemy się stać.


www.efekt-motyla.eu 










poniedziałek, 27 maja 2013

Czas na szpinak!

Znacie Papaja? - to dopiero fajny gość! - silny i zdrowy (gdyby nie ta fajka;-))!
A wszystko dzięki temu, że w jego codziennym jadłospisie króluje szpinak! 
Myślicie pewnie...- sezon na szparagi trwa, a pani dietetyk o szpinaku...
Ale wierzcie mi - szpinak to nie lada konkurencja dla szparagów!
Szeroko dostępny nawet przez cały rok - w postaci świeżych liści lub mrożonej - rewelacyjnie smakuje we wiosennej wersji obiadu (np. z jajkiem sadzonym, młodymi ziemniakami i maślanką/kefirem).

Zawartość żelaza w szpinaku jest zdecydowanie przereklamowana (2,8mg w 100g), natomiast może się on poszczycić całym wachlarzem innych witamin i minerałów. Zawiera te rozpuszczalne  w tłuszczach: A, E, K, rozpuszczalne w wodzie: witaminę C (świeże liście!), B2 i B6, ale też magnez, mangan, kwas foliowy, wapń i potas oraz wiele, wiele innych!
Jeśli zależy nam na witaminie C i kwasie foliowym - należy zainwestować w świeże liście szpinaku. Pamiętajmy także o tym, że owe żelazo, o którym tak często mówi się w kontekście szpinaku, to żelazo niehemowe, tzn. trudniej przyswajalne przez nasz organizm. Wchłanianie takiego żelaza może przyspieszyć właśnie - zawarta w całych liściach - witamina C. Nie unikajmy jednak gotowanego/smażonego szpinaku - jest bowiem bogactwem beta-karotenu i luteiny - przeciwutleniaczy o silnym działaniu przeciwnowotworowym!
A największą jego zaletą jest fakt, że ma tylko...16 kcal w 100g!
Zajadajmy się więc szpinakiem, lecz z...umiarem, zwłaszcza przy kłopotach z nerkami! - obecny w nim kwas szczawiowy może przyczyniać się do powstawania kamieni nerkowych.

A teraz już tylko o zaletach szpinaku ;-). Wciąż nie mogę się zdecydować, czy bardziej lubię naleśniki, makaron, czy leniwe ze szpinakiem. Przepyszna jest też tarta i... no właśnie ;-) - z dietetycznego punktu widzenia zdecydowanie wygrywa... Omlet z tymże szpinakiem.
Dlaczego? -to proste!

Jest pyszny, pożywny i  szybki w wykonaniu!

Oto przepis:

(http://www.palcelizac.pl/przepis/670/omlet_ze_szpinakiem)


Smacznego!


www.efekt-motyla.eu 

niedziela, 19 maja 2013

O miłości do siebie...



"Wiara w myśl, że ktoś powinien cię kochać , to początek cierpienia. Często powtarzam, że gdybym miała swoją modlitwę brzmiałaby ona następująco: "Boże, oszczędź mi pragnienia miłości, aprobaty i szacunku. Amen". Próby zdobycia czyjejś miłości i akceptacji oparte są na założeniu, że nie jesteś całością."

"Jedyny związek, jaki kiedykolwiek będzie miał znaczenie, to twój związek z samym sobą. Kiedy kochasz siebie, kochasz tego, z kim zawsze jesteś. Lecz jeśli nie kochasz siebie, nie będzie ci dobrze z kimś innym, ponieważ druga osoba podważy twój system przekonań i będziesz musiał prowadzić wojnę , by go obronić..."

"Nic, co jest poza tobą, nie może zapewnić tego, czego naprawdę szukasz."

"Chcesz poznać miłość swojego życia? Spójrz w lustro." 

                                                                                     Byron Katie


 
www.efekt-motyla.eu 

czwartek, 16 maja 2013

Czy należy jeść masło?

Masło klarowane, jak klarować masłoNa początek kilka faktów:

1) Zwykłe masło, choć jest jednym z najbardziej naturalnych produktów pokarmowych - powinno być w stosowane w ilościach umiarkowanych ( uwaga: wyjątek stanowią dzieci !); Głównym winowajcą, odpowiedzialnym za choroby układu krążenia, jest obecny w maśle - cholesterol (ten sam, który u najmłodszych niezbędny jest do prawidłowego rozwoju mózgu!) - dlatego też wskazane jest ograniczenie masła do ok.15-30g dziennie (duża łyżka/dwie);

2) Masło jest tłuszczem lekkostrawnym, w którym oprócz kwasów tłuszczowych nasyconych znajdują się także - nienasycone (jednonienasycony kwas oleinowy - dokładnie ten sam, który znajdziemy w popularnej  oliwie z oliwek);

3) Zawiera witaminy rozpuszczalne w tłuszczach : A, D, E;

4) W swoim składzie posiada składniki o działaniu antyoksydacyjnym, przeciwnowotworowym i przeciwmutagennym (kw.masłowy, CLA);

5) Należy unikać smażenia na maśle, bowiem podczas podgrzewania wytwarza ono silnie toksyczną substancję o działaniu rakotwórczym na organizm o nazwie akroleina.

Zupełnie inaczej zachowuje się masło klarowane tzw. Ghee - tj. pozbawione  pochodzących z mleka substancji stałych (białka i wody). Te z kolei - jak najbardziej nadaje się do smażenia, pieczenia i gotowania. Jest ono jednym z najlepszych tłuszczy, jakie można wykorzystać do procesów kulinarnych. Ma wyższą temperaturę dymienia (do 252 °C!),  niż większość gatunków oleju!

Wg. ajurwedy (jeden z najstarszych systemów naturalnej medycyny indyjskiej), masło ghee reguluje gospodarkę hormonalną, usuwa żołądkowo - jelitowe stany zapalne i uodparnia organizm. Ponadto zawiera ten sam, co w zwykłym maśle składnik - kwas masłowy o silnych właściwościach przeciwwirusowych i przeciwnowotworowych.
Jego plusem jest również trwałość ( w zamkniętym pojemniku, w lodówce - przetrwa nawet do kilku tygodni!);

Na czym polega klarownie masła?

Kostkę prawdziwego masła (minimum 82% tłuszczu) wrzucamy do rondla i podgrzewamy doprowadzając do wrzenia, następnie zmniejszamy ogień.
Masło zaczyna lekko bulgotać, po czym na powierzchni zbiera się  piana, którą należy delikatnie usunąć łyżką ( proces ten trwa dość długo, w granicach 15 min).
Podgrzewamy jeszcze chwilę, aż do momentu wydawania charakterystycznych dla oleju trzasków - wtedy zdejmujemy masło z ognia i pozostawiamy na kilka minut do ostygnięcia .
Sklarowane masło przelewamy do szklanego lub glinianego pojemnika ( małe ilości można trzymać w zwykłej porcelanowej miseczce).
Całość wstawiamy do lodówki.

Podsumowując : Nie żałujmy masła dzieciom do trzeciego roku życia! Potem jednak stosujmy je z rozwagą (do dwóch łyżek dziennie), bowiem blaszka miażdżycowa - odpowiedzialna w dorosłym życiu za choroby układu krążenia - zawiązuje się już od  najmłodszych lat. Nie używajmy masła do smażenia, bądź też - zastępujemy je klarowanym "ghee"!
Ale...
Stosując się do zasady - wszystko, byle z umiarem - na pewno nie musimy go sobie odmawiać!
Bo jak powszechnie wiadomo - jest po prostu pyszne ;-)!




www.efekt-motyla.eu