"Jedno jabłko z wieczora i nie potrzeba doktora." ;-)
Generalnie zarówno jedno, jak i drugie - przekazują ważną prawdę :
JABŁKA TO SAMO ZDROWIE!
Jabłko jest symbolem polskiej jesieni. Owocem chyba najbardziej dostępnym wśród innych "darów natury". Czy docenianym? Myślę, że coraz bardziej, choć pewnie jeszcze nie do końca. I dlatego poświęcę mu chwilę uwagi. Bo zasługuje na to! - tak jak Wy zasługujecie, żeby je zjeść ;-).
Jakie są więc zalety jabłka?
-pierwsza i najważniejsza zaleta, to obecne w nim witaminy i minerały:
witamina C ("wymiatacz" wolnych rodników, bierze udział w biosyntezie kolagenu, uszczelnia naczynia krwionośne - innymi słowy - witamina "młodości");
potas o działaniu regulującym gospodarkę wodną w naszym organizmie, ale też obniżającym ciśnienie krwi oraz zapewniającym właściwe przewodnictwo i wrażliwość na bodźce każdej komórki nerwowej;
żelazo zapobiegające anemii;
-druga zaleta to zdecydowanie obecność pektyn (jednej z frakcji błonnika pokarmowego); Pektyny to "wymiatacze" resztek pokarmowych, swoista "szczotka" dla organizmu; Znacznie zmniejszają wchłanianie cholesterolu, neutralizują toksyny i poprawiają funkcję jelita grubego;
Ważne jest, aby jeść jabłka w postaci jak najmniej przetworzonej. Najlepsze i najzdrowsze są te ze skórką. Warto też zjadać nasiona - główne "królestwo" pektyn, i stawiać na surowe!
I na zakończenie. Jedno jabłko jest zdrowe, dwa - jeszcze bardziej, a trzy ... sami wiecie ;-). Znam takich, co potrafią zjeść ich kilogram dziennie! Nie widziałam u nich zbędnych kilogramów, ani tym bardziej - kataru ... Oni po prostu wiedzą, co dobre ;-)
Jabłka to słuszna inwestycja - inwestycja we własne ZDROWIE.
P.S. Dopisek z 20.08.2014: ...i na złość Putinowi oczywiście :-))))....!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz