niedziela, 23 września 2012

Imbirowe szaleństwo


Kto był w Londynie - ten wie, że to cudowne miasto...
Ja miałam przyjemność być tam 2 razy...
Kiedy pojechałam po raz pierwszy - nic tak nie przykuło mojej uwagi, jak specyficzny zapach na tamtejszych straganach z owocami i warzywami. Nie znałam tego zapachu i wydawał mi się co najmniej dziwny. Po jakimś czasie dowiedziałam się, że ta zapachowa "mieszanka" to nic innego, jak tylko imbir i mango. U nas, w Polsce, te dwie perełki pojawiły się nieco później. Mango zdobyło moją sympatię od razu, do imbiru przekonywałam się dużo dłużej. Wcześniej znałam go tylko z korzennych ciasteczek serwowanych na święta. Kiedy jednak sytuacja zmusiła mnie do poszukiwania przypraw/potraw, które rozgrzałyby takiego zmarźlaka, jak ja - ponownie natknęłam się na imbir.
Postanowiłam dać mu drugą szansę - i był to strzał w dziesiątkę!
Świeży imbir jest zupełnie czymś innym, niż przyprawa w proszku, choć i ta rewelacyjnie komponuje się z takimi przyprawami, jak : ziele angielskie, gałka muszkatołowa, liść laurowy i pieprz. Warunek jest jeden - zawsze dodawajmy jej szczyptę (większa ilość zdominuje smak). Jeśli chodzi o korzeń imbiru, jest stosunkowo niedrogi i dostępny we wszystkich większych marketach . Kiedy już przyniesiemy go do domu, należy pomyśleć, jak go przechować. Ja robię to w następujący sposób: część korzenia (taką, którą realnie zużyję w ciągu  dwóch najbliższych tygodni) dzielę na kilka kawałków, każdy z nich zawijam w ręcznik papierowy, a całość wkładam do pudełka i trzymam w  lodówce. Jeśli mam go bardzo dużo, pozostałą część obieram ze skórki, dzielę na plasterki i zamrażam w plastikowym pojemniku. W ten sposób łatwo jest wyjąć zamrożone pojedyncze plastry. Po takiej "obróbce" - imbir gotowy jest do użycia.

Można wykorzystywać go na kilka sposobów: 
1) rano, na czczo, przegotowana woda z zaparzonym imbirem i cytryną doskonale oczyszcza  i uodparnia organizm;
2) jeden plaser dodany do herbaty naprawdę rozgrzewa;
3) nie ma zimą lepszego napoju dla dziecka, jak kompot z sezonowych owoców gotowanych z jednym/dwoma plastrami imbiru (soki ze sklepu oziębiają organizm!, a herbata w dużych ilościach jest niewskazana);
4)szczyptę sproszkowanego imbiru można dodać do kawy robionej wg. 5u przemian (przepisy znajdziecie w internecie), ja jednak wolę tradycyjną wersję;

Jak działa?
- poprawia krążenie i rewelacyjnie rozgrzewa organizm;
- w związku z lepszym ukrwieniem - polepsza pamięć i koncentrację;
- lepsze krążenie = większe libido ;-);
- wykazuje działanie przeciwzapalne, dlatego stosowany jest w toku przeziębień, ale też jako lekarstwo na  zapalenie stawów, ból (w tym miesiączkowy), gorączkę ( i tu ciekawostka dla farmaceutów - wykazują   mechanizm działania charakterystyczny dla NLPZ! ;-));
- może być stosowany w chorobie lokomocyjnej oraz mdłościach w przebiegu ciąży;
- wspomaga trawienie, bywa stosowany w niestrawności i innych zaburzeniach żołądkowo- jelitowych;
- hamuje agregację płytek krwi, czyli jest substancją o działaniu przeciwzakrzepowym, co ma   znaczenie w profilaktyce zawału serca;

Jeśli miałabym określić go trzema przymiotnikami, jakie na myśl o nim przychodzą mi do głowy,  byłyby to: LECZNICZY, NIEODKRYTY, NIEDOCENIONY.

...Zaszalej z imbirem, a nie pożałujesz!!!




www.efekt-motyla.eu


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz