poniedziałek, 17 września 2012

Wielmożny Pan Ziemniak

W swoich artykułach będę starała się wam pokazać, że nie trzeba wydawać fortuny, aby zdrowo jeść. Zaczynam od ziemniaka. Dlaczego od niego? Jest jak polski celebryta ;-) - ma tyle samo wrogów, co zwolenników, budzi kontrowersje, ale przede wszystkim jest wciąż na językach. O wartościach odżywczych możecie poczytać w wielu artykułach, ja zatem skupię się na tych najważniejszych. Ziemniak jest bogatym źródłem witaminy C, ale też witamin z grupy B, kwasu foliowego i rozpuszczalnych  w tłuszczach D, E, K. Zawiera także składniki mineralne, takie jak potas i fosfor oraz mniejsze ilości magnezu, wapnia, żelaza, cynku, miedzi i manganu. 

Inne zalety:
ma mnóstwo błonnika pokarmowego i tylko 80 kcal w 100g.  
Jest tylko jedno "ale"... 
Większość tych dobrodziejstw znajduje się tuż pod skórką. Żeby z nich skorzystać obieramy ziemniaka cieniutko, a młodego najlepiej wcale! Poza tym, im dłużej gotujemy, tym większe straty witamin i minerałów (podczas gotowania tracimy do 50 % witaminy C!). W tym przypadku najlepsze okazało się gotowanie na parze. Jeśli jednak wybierzemy metodę tradycyjną, dzielmy ziemniaki na większe kawałki i zalejmy je wodą bezpośrednio przed gotowaniem (w przeciwnym wypadku narażamy się na stratę witamin rozpuszczalnych w wodzie!).

Dla kogo ziemniaki?
Ziemniaki może jeść każdy, niemniej jednak odradzałabym je diabetykom oraz osobom, które chcą schudnąć. Dlaczego? Ziemniaki mają wysoki indeks glikemiczny. Indeks glikemiczny (IG) określa szybkość wzrostu stężenia glukozy we krwi po spożyciu danego produktu, w porównaniu do wzrostu, jaki następuje po spożyciu dokładnie tej samej ilości glukozy. Im większe IG, tym proces odkładania tłuszczu silniejszy. Jeśli więc "okrasimy" swojego ziemniaczka, cały tłuszczyk wyląduje... w naszych biodrach lub brzuchach.

No więc... Co z tym ziemniakiem? 
Jedz, jedz i jeszcze raz jedz! Ale....łącz go z chudym mięsem (bo on sam tłuszczu praktycznie nie zawiera), a najlepiej z ciepłym barszczykiem, inną chudą zupą, lub w wersji "wege", tzn. posyp koperkiem i zjedz z surówką i kefirem (wersja na letnią porę).
Jeśli zadbasz o odpowiednią obróbkę Wielmożnego Pana ziemniaka i dasz mu królować na talerzu bez zbędnych dodatków ( w końcu to przecież facet ;-)) - on odwdzięczy ci się wszystkimi dobrodziejstwami, jakie posiada :-).


www.efekt-motyla.eu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz