niedziela, 15 września 2013

Spis Treści :-)

2012 ROK
wrzesień (10)
październik (10)
listopad (9)
grudzień (6)
2013 ROK
styczeń (7)
luty (6)
marzec (6)
kwiecień (6)
  maj (5)
czerwiec (6)
lipiec (4)
 sierpień (6)
  wrzesień (5)
 październik (5)
listopad (4) 
  grudzień (5)
2014 ROK

  styczeń (4) 
  luty (4)
  marzec (6)
  kwiecień (6)
   maj (5)
   czerwiec (5)
  wrzesień (5)
  październik (5)
 listopad (5)
 grudzień (5)
2015 ROK


styczeń (5)
luty (5)
 marzec (4)
kwiecień (4)
maj (4)
czerwiec (4)
września (7)
  października (4)
listopada (4)
grudnia (5)

2016 ROK
 
styczeń (4)
 luty (4)
 marzec (4)
kwietnia (5)
maja (4)
czerwca (4)
września (3)
 października (2)
 listopada (2)
 grudnia (2)

 2017 ROK

stycznia (2)
 lutego (1)
 marca (2)
 kwietnia (1)
 maja (2)

          czwartek, 12 września 2013

          Wisienka na torcie.

          "Kochani Moi!" :-) - tak właśnie przywitałam Was dokładnie rok temu.
          I dziś jest ten dzień, kiedy obchodzimy swoje urodziny :-) -My, tzn. Ja i Moja Poradnia -"Efekt Motyla".
          Zupełnie nie wiem, kiedy to minęło...

          Teraz przyszła pora na podsumowanie - taką...wisienkę na torcie :-).

          A był to rok zupełnie wyjątkowy...!


          Rok ciężkiej pracy i wielu nieprzespanych nocy
          Rok zmian, rozwoju i poznawania swoich możliwości

          A emocjonalnie?

          Rok, w którym uwierzyłam w swoją siłę i pasję
          Rok, w którym poznałam wielu wspaniałych ludzi
          Rok, w którym otworzyłam się bardzo na drugiego człowieka i dostałam to samo w zamian
          Rok, w którym  uwierzyłam, że jedyną drogą do szczęścia jest bycie sobą i odnalezienie własnej drogi
          Rok, w którym tyleż samo nauczyłam się od swoich pacjentów, co oni ode mnie
          Rok, w którym zobaczyłam, jak fajna może być różnorodność charakterów i jak różną potrafimy mieć definicję szczęścia...
          W końcu Rok - w którym zgubiliśmy wspólnie ponad 600 kg tłuszczu!!!

          Wierzę w to, że ten obecny - nie będzie gorszy - wręcz przeciwnie!

          W odpowiedzi na oczekiwania moich pacjentów - planuję rozwijać się i poszerzać swoją wiedzę:
          interesuje mnie temat nietolerancji pokarmowej, żywienia sportowców, ale też psychodietetyka, jako fundament zmiany nawyków żywieniowych.

          Już teraz mogę obiecać, że będę czerpać wiedzę garściami!

          Minusy? - tylko jeden - brak czasu na systematyczne pisanie bloga ... (Wybaczcie :-)))!

          Zaglądajcie tu mimo wszystko - gdyż:
          1) w miarę możliwości postaram się dzielić z Wami zdobytą wiedzą i przemyśleniami,
          2) w swoich postach poruszyłam wiele ciekawych tematów, do których naprawdę warto co jakiś czas wracać!

          W celu ułatwienia Wam wyszukiwania poszczególnych postów, w lewym górnym rogu bloga zamieściłam wyszukiwarkę, w której wystarczy wpisać tzw. słowo "klucz", aby odnaleźć konkretny temat.

          Kolejnym ułatwieniem będzie spis treści, który pojawi się jako jeden z kolejnych wpisów.
          Zamierzam uzupełniać go na bieżąco, a link do strony umieszczać w każdym kolejnym poście tuż pod skierowaniem do strony www.efekt-motyla.eu.

          No, a teraz przyszedł czas na  Życzenie...
          Na przekór Wierzę, że tylko to wypowiedziane na głos się spełni ;-)!
          Dlatego...
          Chciałabym, aby ten rok był co najmniej tak dobry i rozwojowy, jak poprzedni.
          Tylko tyle... i aż tyle!
          A dla Was - siły, odwagi i gotowości - na "Efekt Motyla"!

          ZAPRASZAM SERDECZNIE!
                                                                 
                                                               Renata Dulewicz


          P.S. Truskawki i czekolada (j.w.) ....- największa słabość Pani Dietetyk :-);






          www.efekt-motyla.eu





           




          środa, 4 września 2013

          Jedz jabłka!

          Jest takie angielskie przysłowie: 

          "An apple a day - keeps the doctor away."

          I polskie:

          "Jedno jabłko z wieczora i nie potrzeba doktora." ;-)

          Generalnie zarówno jedno, jak i drugie - przekazują ważną  prawdę : 

          JABŁKA TO SAMO ZDROWIE!

          Jabłko jest symbolem polskiej jesieni. Owocem chyba najbardziej dostępnym wśród innych "darów natury". Czy docenianym? Myślę, że coraz bardziej, choć pewnie jeszcze nie do końca. I dlatego poświęcę mu chwilę uwagi. Bo zasługuje na to! - tak jak Wy zasługujecie, żeby je zjeść ;-).

          Jakie są więc zalety jabłka?

          -pierwsza i najważniejsza zaleta, to obecne w nim witaminy i minerały: 

          witamina C ("wymiatacz" wolnych rodników, bierze udział w biosyntezie kolagenu, uszczelnia naczynia krwionośne - innymi słowy - witamina "młodości");

          potas  o działaniu regulującym gospodarkę wodną w naszym organizmie, ale też obniżającym ciśnienie krwi oraz zapewniającym właściwe przewodnictwo i wrażliwość na bodźce każdej komórki nerwowej;

          żelazo zapobiegające anemii;

          -druga zaleta to zdecydowanie obecność pektyn (jednej z frakcji błonnika pokarmowego); Pektyny to "wymiatacze" resztek pokarmowych, swoista "szczotka" dla organizmu; Znacznie zmniejszają wchłanianie cholesterolu, neutralizują toksyny i poprawiają funkcję jelita grubego;

          -inna zaleta: rewelacyjnie oczyszczają organizm, przywracają równowagę kwasowo-zasadową organizmu (mają właściwości zasadotwórcze), zapobiegają zaparciom;

          -no i na koniec: mają tylko 50 kcal w 100g!

          Ważne jest, aby jeść jabłka w postaci jak najmniej przetworzonej. Najlepsze i najzdrowsze są te ze skórką. Warto też zjadać nasiona - główne "królestwo" pektyn, i stawiać na surowe!

          I na zakończenie. Jedno jabłko jest zdrowe, dwa - jeszcze bardziej, a trzy ... sami wiecie ;-). Znam takich, co potrafią zjeść ich kilogram dziennie! Nie widziałam u nich zbędnych kilogramów, ani tym bardziej - kataru ... Oni po prostu wiedzą, co dobre ;-)

          Jabłka to słuszna inwestycja - inwestycja we własne ZDROWIE.  

          P.S. Dopisek z 20.08.2014: ...i na złość Putinowi oczywiście :-))))....!

           

            www.efekt-motyla.eu 







           

           

           


          niedziela, 1 września 2013

          5 korzyści ze starzenia się!

          Ok, Drogie Panie. Trudno polemizować z kimś na temat wieku, kiedy niedawno skończyło się lat trzydzieści. 

          Wiem natomiast jedno! My - kobiety 30+ -  mamy póki co "przekichane";-) -  dużo pracujemy, przewijamy pieluchy, a w międzyczasie robimy sztuczne paznokcie, bo na malowanie swoich - nie mamy już właściwie czasu. Może to wymóg naszych czasów, a może nasza własna ambicja... 

          Często mam styczność z kobietami w średnim wieku, które traktują "wyjście" dzieci z domu, jak "początek końca". Czują się "stare" i niepotrzebne. Być może jest to związane z odgrywaną przez nie rolą "opiekunki ogniska domowego". 

          A gdyby tak ... potraktować ten okres jako "MÓJ CZAS"...? - czas, w którym już nic nie muszę, jedynie mogę i chcę. Czas pogłębiania świadomości i rozwoju swoich pasji. Czas poznawania świata i obserwacji ludzi. Czas skupienia i odkrywania swojej tożsamości...

          To może być naprawdę PIĘKNY OKRES W NASZYM ŻYCIU, o ile zaczniemy żyć dniem dzisiejszym - nie przeszłością, ani nawet przyszłością. Tylko "Tu i teraz"...

          Specjalnie dla Was ;-):  

           

          5 korzyści ze starzenia się


          Carol Orsborn, duchowy coach i autorka książki „Fierce with Age: Chasing God and Squirrels in Brooklyn” przedstawia w niej 5 niespodziewanych korzyści z tego, że się starzejemy.

          1. Jesteś ponadczasowa. Przeglądasz się w lustrze i widzisz pierwsze lub kolejne zmarszczki, skóra nie jest już tak sprężysta, dostrzegasz siwy włos. Nie musisz wcale pozytywnie na to reagować. Może czujesz lęk, przygnębienie, żal, złość. Jednak uświadom siebie, że niezależnie od tego, co odbija twoje lustro Ty jesteś. Po prostu. Twoja dusza jest ponadczasowa. Byłaś, jesteś, będziesz – pisze w swojej książce Carol Osborn. – Czujesz to?

          2. Jesteś wolna. Zawsze tak było, jednak z wiekiem coraz bardziej czujemy wolność osobistą, prawo do samostanowienia i odwagę, żeby nie przejmować się opiniami innych. Już nie martwisz się, czy żyjesz według oczekiwań innych. W tym kontekście z wiekiem jest z nami coraz lepiej.

          3. Jesteś źródłem miłości, spokoju, szczęścia. Zabiegani, zestresowani, ciągle czegoś pragnący nie potrafimy się zatrzymać. Tylko chwilami czujemy, że mamy dostęp do takiego miejsca, gdzie jest spokojnie, błogo i bezpiecznie. Jednak z wiekiem tych chwil robi się coraz więcej. Kiedy zaczyna brakować sił do działań zewnętrznych, zwalniamy, coraz częściej zatrzymujemy się. Wtedy mamy szansę odkryć, że to my sami, a nie nasze osiągnięcia czy partnerzy, jesteśmy źródłem miłości, spokoju, szczęścia. To duża ulga, przestajesz być zależna od okoliczności zewnętrznych.

          4. Jesteś pełna pasji. To w drugiej połowie życia zaczynamy odkrywać to, co naprawdę cieszy naszą duszę. Zaczynamy być artystkami – gramy na instrumencie, malujemy, rysujemy, projektujemy sukienki lub ogrody. Jeśli sobie na to pozwolisz, jesteś pełna pasji, które lepiej smakują z wiekiem.

          5. Jesteś mądra. Przez większość życia pytamy o jego głębszy sens. Odkrywamy go poprzez swoje doświadczenia. Im ich więcej i większa nasza otwartość, żeby potraktować je jak lekcje, tym jesteśmy mądrzejsi. Taka życiowa mądrość daje szerszą perspektywę i dostęp do intuicji. Już wiemy, dlaczego kiedyś jakieś drzwi były zamknięte przed nami, a teraz się otwierają. Umiemy już lepiej wyznaczać granice, więcej jest w nas przebaczenia i zrozumienia. Z wiekiem przekonujesz się, że jesteś mądra.

          (artykuł: "5 korzyści ze starzenia się" pochodzi ze str.: http://zwierciadlo.pl/2013/psychologia/zrozumiec-siebie/5-korzysci-ze-starzenia-sie)





          www.efekt-motyla.eu